W 77. minucie sobotniego spotkania, przy stanie 2:1 dla Man City, sędzia Robert Madley podyktował rzut karny dla gości za faul Gaela Clichy'ego na Riyadzie Mahrezie. Do ustawionej na "wapnie" piłki podszedł sam poszkodował i posłał ją do siatki The Citizens, ale popełnił przy tym fatalny błąd techniczny, przez który gol nie został uznany.
Riyad Mahrez has a penalty disallowed for having two touches. So unlucky as he slipped. Harsh! pic.twitter.com/R6h5c4qFpD
— Dean Ammi (@whufcammi) 13 maja 2017
Oddając strzał lewą nogą, Mahrez poślizgnął się i stracił równowagę, a uderzona przez niego piłka trafiła w jego prawą stopę. Piłka wylądowała w siatce, ale Marokańczyk dopuścił się "podwójnego zagrania", czyli naruszył pkt 2. art. 14. przepisów gry w piłkę nożną, który mówi: "Jeżeli po wykonaniu rzutu karnego wykonawca rzutu dotyka piłkę po raz drugi, zanim dotknęła ona innego zawodnika, zarządza się rzut wolny pośredni."
Sędzia Madley zachował się idealnie i ku zdziwieniu Mahreza gola nie uznał. Anglik udowodnił tym samym, że do dostrzeżenia "podwójnego zagrania" nie jest konieczny system wideo weryfikacji (VAR).
Co ciekawe, choć błąd popełniony przez napastnika Leicester City nie zdarza się codziennie, w środę identycznego dopuścił się Antoine Griezmann. W czasie rewanżowego meczu 1/2 finału Ligi Mistrzów z Realem Madryt (2:1) Francuz wykonał rzut karny dokładnie w ten sam sposób co Mahrez, ale sędzia Cuneyt Cakir nie dostrzegł "podwójnego zagrania" napastnika Atletico Madryt i niesłusznie uznał bramkę.
Na szczęście dla Turka jego błąd nie wpłynął na końcowy wynik rywalizacji Atletico z Realem i do finału Ligi Mistrzów awansowali skrzywdzeni przez niego Królewscy.
ZOBACZ WIDEO: Cztery gole w dwanaście minut. Zobacz skrót meczu Aberdeen FC - Celtic Glasgow [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]