Lechia - Korona. Kandydat do podium stracił dwa punkty

PAP / PAP/Adam Warżawa
PAP / PAP/Adam Warżawa

Dla Lechii Gdańsk był to mecz za sześć punktów. Piłkarze Piotra Nowaka po raz pierwszy w sezonie nie potrafili jednak strzelić bramki. Gdańszczanie zremisowali z Koroną Kielce 0:0 i jest to duży problem dla drużyny znad morza.

Korona Kielce jest niezwykle niewygodnym rywalem. Drużyna ta - szczególnie po awansie do pierwszej ósemki - nie cofa się przed rywalem, tylko gra bezkompromisowo. Taka postawa od samego początku zaskoczyła Lechię, która mając tak wysokie aspiracje, nie może gubić punktów.

Kielczanie grali od początku niezwykle skupieni. W poczynaniach Lechii było widać nerwowość i brak zimnej głowy. Akcję golem mogli zakończyć najpierw Milos Krasić z Grzegorzem Kuświkiem, a następnie niecelnie przymierzył Lukas Haraslin. To jednak Korona miała w pierwszej połowie najlepsze okazje do otwarcia wyniku.

W 23. minucie ambitnie pomiędzy dwóch gdańszczan wszedł Maciej Górski, który stanął sam na sam z Dusanem Kuciakiem. Słowak był jednak znakomicie ustawiony i wybił piłkę na rzut rożny. Później gola życia mógł strzelić Rafał Grzelak, który strzelił z przewrotki - wprost w ręce Kuciaka.

Lechia znów zaczęła atakować w samej końcówce pierwszej połowy. Nie zdołali pokonać Milana Borjana, ani nawet zagrozić mu na tyle, by ten musiał popisać się swoimi umiejętnościami, jednak do szatni to Lechia mogła schodzić z pewną dozą optymizmu. Korona, którą bardzo dobrze taktycznie ustawił Maciej Bartoszek, mogła natomiast udać się do szatni z poczuciem dobrze wykonanego zadania.

ZOBACZ WIDEO: Remis w barażu o Premier League - zobacz skrót meczu Fulham - Reading [ZDJĘCIA ELEVEN]

Jeśli w pierwszej połowie licznie zgromadzona na trybunach gdańska publiczność narzekała na brak akcji Lechii, już na początku drugiej części spotkania fani ci mogli z coraz większym uśmiechem oczekiwać na dalszy przebieg zdarzeń. Swoje akcje miała co prawda również Korona, jednak 3 celne strzały gospodarzy mogły nawet zakończyć się golem.

Minuty upływały, a Lechia, która w tym sezonie strzeliła dotąd bramkę w każdym meczu u siebie wciąż nie potrafiła otworzyć wyniku. Korona natomiast wstała z kolan i nie dała się już sprowadzić do parteru. Spotkanie zakończyło się bezbramkowym remisem, co biorąc pod uwagę inne wyniki tej kolejki, może być w Gdańsku traktowane jak porażka. Lechia oddaliła swoje szanse na ligowe podium.

Lechia Gdańsk - Korona Kielce 0:0

Składy:

Lechia Gdańsk: Dusan Kuciak - Rafał Janicki, Mario Maloca, Jakub Wawrzyniak - Sławomir Peszko, Milos Krasić (68' Michał Mak), Ariel Borysiuk, Lukas Haraslin - Rafał Wolski (80' Piotr Wiśniewski), Grzegorz Kuświk (60' Marco Paixao), Flavio Paixao.

Korona Kielce: Milan Borjan - Bartosz Rymaniak, Radek Dejmek, Rafał Grzelak, Ken Kallaste - Mateusz Możdżeń, Jakub Żubrowski - Miguel Palanca (58' Vanja Marković), Nabil Aankour (88' Jakub Mrozik), Siergiej Pilipczuk (86' Jakub Kotarzewski) - Maciej Górski.

Żółte kartki: Janicki, Borysiuk, Maloca (Lechia), Pilipczuk, Grzelak, Możdżeń (Korona).

Sędzia: Mateusz Złotek (Stalowa Wola).

Widzów: 15 349.

Komentarze (7)
endriu122
14.05.2017
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Korona straciła 2 punkty a Lechia niech się ciesz z tego jednego. 
avatar
kibic62
14.05.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Lechia była tylko teoretycznym kandydatem na podium, niestety Nowak nie potrafi wykorzystać potencjału drużyny. Każdy mecz Lechii to niewiadoma. Gdyby nie zwycięstwo nad Wisłą zapewne skończyli Czytaj całość
avatar
jeży
14.05.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
no to pesio wytargał ich za uszy, co? 
avatar
brodzio
14.05.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Oj to sepleniący król jewropy będzie niezadowolony. 
avatar
wl
14.05.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Myślę, że Niemcy powinni się jeszcze zastanowić nad rezygnacją z Bartoszka do końca sezonu. Tak odmienionej Korony nie widzieliśmy od czasów bandy świrów. Powtórzenie piątej lokaty jest w zasię Czytaj całość