Płock szczęśliwy dla Sebastiana Stebleckiego

PAP / Andrzej Grygiel
PAP / Andrzej Grygiel

Sebastian Steblecki lubi grać na stadionie im. Kazimierza Górskiego w Płocku. Pomocnik Cracovii zdobył w sezonie 2016/2017 dwie bramki i obie w wyjazdowych starciach z Wisłą.

W 27. kolejce Cracovia uległa Nafciarzom na ich terenie 1:4, a honorowego gola dla Pasów strzelił wówczas właśnie Sebastian Steblecki, który pokonał Seweryna Kiełpina pięknym uderzeniem z dystansu. Teraz, w spotkaniu 33. kolejki 25-latek strzelił mniej efektownego gola, ale za to zapewnił krakowianom remis 1:1 i tym samym cenny punkt.

- Bramki cieszą, ale cieszą bardziej, gdy dają coś drużynie. Wtedy nie zdobyliśmy punktu, a teraz przynajmniej zremisowaliśmy. Doceniamy tę zdobycz - mówi Steblecki.

Dzięki remisowi w Płocku Cracovia ma trzy punkty przewagi nad strefą spadkową, ale pomocnik Pasów zapewnia, że przy Kałuży 1 nie ma mowy o rozprężeniu.

- Spokojni będziemy tylko wtedy, gdy już będziemy pewni utrzymania w ekstraklasie. Dopóki to się nie wydarzy, musimy zdawać sobie sprawę z powagi sytuacji. Musimy być czujni - podkreśla Steblecki.

ZOBACZ WIDEO Zespół Glika już prawie mistrzem. Zobacz skrót meczu AS Monaco - Lille OSC [ZDJĘCIA ELEVEN]

Na mecz z Wisłą były młodzieżowy reprezentant Polski wrócił do "11" Cracovii po trzech spotkaniach przerwy.

- Chcieliśmy mieć w drugiej linii jeszcze jednego zawodnika, który potrafi zagrać kreatywnie i który potrafi uderzyć z dystansu. Cieszę się, że strzelił gola, ale prawda jest taka, że on może grać jeszcze lepiej - wymagam od niego i innych pomocników zdecydowanie lepszej gry niż w Płocku - ocenia trener Pasów, Jacek Zieliński.

Źródło artykułu: