Ryota Morioka odzyskał blask. Japończyk poprowadził Śląsk do zwycięstwa

PAP / 	PAP/Maciej Kulczyński / Na zdjęciu: Ryota Morioka w barwach Śląska Wrocław
PAP / PAP/Maciej Kulczyński / Na zdjęciu: Ryota Morioka w barwach Śląska Wrocław

W 35. kolejce Lotto Ekstraklasy Śląsk Wrocław wygrał 4:1 z Arką Gdynia. Tak wysokiego zwycięstwa WKS-u nie byłoby, gdyby nie dobra dyspozycja Ryoty Morioki, który zaliczył trzy asysty.

Mecz pomiędzy Śląskiem Wrocław a Arką Gdynia był ważny dla układu tabeli. Dzięki zwycięstwu drużyna WKS-u jest teraz bliżej utrzymania w Lotto Ekstraklasie.

W piątkowym spotkaniu wrocławianie zwyciężyli 4:1, a w trzech golach spory udział miał pomocnik WKS-u, Ryota Morioka. Japończyk zaliczył bowiem trzy asysty, co patrząc na wynik potyczki dokładnie odzwierciedla jego wkład w ten mecz.

- Zagraliśmy dwa świetne mecze na własnym boisku. Dla mnie również były bardzo dobre, dziś (w piątek - dop. red.) miałem wiele asyst, a z Ruchem zdobyłem dwie bramki. Poprzednie spotkanie były chyba jednak dla nas lepsze, bo i wynik był wyższy. Cały mecz kontrolowaliśmy grę. A przeciwko Arce słabo rozpoczęliśmy, pierwsze 15-20 minut nie było dobre w naszym wykonaniu i dlatego przegrywaliśmy - mówił piłkarz dla slaskwroclaw.pl.

Morioka wspomniał o poprzednim meczu Śląska na własnym stadionie. W 33. kolejce wrocławianie wygrali 6:0 z Ruchem Chorzów, a Japończyk dwukrotnie pokonał bramkarza przeciwnika.

Bilans Morioki za dwa ostatnie spotkania na Stadionie Wrocław (pomiędzy tymi meczami Śląsk przegrał 0:2 w Lubinie z KGHM Zagłębiem) to zatem dwa gole i trzy asysty. W końcówce sezonu Japończyk znów pokazał zatem, jak wiele może znaczyć na WKS-u.

ZOBACZ WIDEO: Wielki powrót Łukasza Teodorczyka! Gole Polaka dały mistrzostwo Anderlechtowi [ZDJĘCIA ELEVEN]

Komentarze (0)