Zapowiada się wyrównane spotkanie. Dodatkowo oba zespoły nie zagrają w swoich najsilniejszych składach. Trener Ryszard Łukasik nie mógł zabrać do Łowicza wszystkich piłkarzy. Za kartki pauzować musi Daniel Michałowski. Pod znakiem zapytania stoi również występ narzekającego na uraz Dariusza Frankowskiego. Do składu powróci za to Marcin Wincel, który w meczach kontrolnych stanowił o sile zespołu.
Za to trener Jarosław Araszkiewicz nie będzie mógł skorzystać jedynie z usług Krystiana Bolimowskiego, który ma krwiak pod kolanem. Pomocnik biało-zielonych kontuzji nabawił się w ostatnim meczu rezerw. Do składu powraca za to Cezary Stefańczyk, który tydzień temu pauzował za żółte kartki. Zmian w wyjściowej jedenastce w porównaniu z rozegranym w ostatniej kolejce meczu z Przebojem Wolbrom najprawdopodobniej nie będzie.
W tabeli wyżej znajduje się OKS 1945 Olsztyn ale podopieczni Ryszarda Łukasika zdobyli do tej pory tylko o oczko więcej od Pelikana. Wiosną obie ekipy zdobyły w trzech meczach sześć punktów. - Liczy się tylko zwycięstwo! - zapowiada obrońca biało-zielonych Paweł Bojaruniec. W Łowiczu doskonale zdają sobie sprawę z tego, że ewentualna porażka może mocno skomplikować sytuację w lidze. - Porażka nie przekreśli naszych szans na awans, ale na pewno będzie ciężej. Jeszcze zostało kilka kolejek - dodał młody defensor Pelikana. - Jest taki ścisk w tabeli, że jak przegramy, a wierzę, że takiego wyniku nie będzie, no to ciężko będzie później dogonić drużyny z czołówki - zauważa z kolei najskuteczniejszy strzelec drużyny gospodarzy Piotr Grzelczak.
Jesienią po wyrównanym spotkaniu w Olsztynie padł bezbramkowy remis. Zimą jednak oba kluby solidnie pracowały, aby w rundzie wiosennej włączyć się do walki o awans. W Łowiczu zapowiada się, więc na kolejny wyrównany mecz.
Pelikan Łowicz - OKS 1945 Olsztyn / nd 5.04.2009r. godz. 11:15