Zakaz gestów religijnych na stadionach piłkarskich. Czy taki pomysł ma sens?

Dla wielu piłkarzy modlitwa podczas meczu czy przeżegnanie się to już rytuał. Niektórym to przeszkadza, dlatego apelują do FIFA, aby zakazali pokazywania gestów religijnych na stadionach. Jest na to szansa? Michał Listkiewicz twierdzi, że niewielka.

Przemek Sibera
Przemek Sibera
Na zdjęciu Javier Hernandez Getty Images / Maja Hitij / Na zdjęciu Javier Hernandez

Religia w futbolu to temat bardzo delikatny. Wystarczy przypomnieć sobie falę komentarzy po tym, jak Real Madryt zgodził się usunąć krzyż z herbu na pamiątkach klubowych przeznaczonych dla kibiców z Bliskiego Wschodu.

Niewiele mniejsze poruszanie wywołał niedawno muzułmański kleryk Mohammed al Arefe, dość popularny w swoich kręgach, z bazą ponad 17 mln fanów na portalach społecznościowych. Na Twitterze zasugerował, aby FIFA wprowadziła zakaz pokazywania gestów religijnych dla piłkarzy chrześcijan.

"Widziałem w sieci filmiki ze sportowcami. To byli piłkarze, którzy biegali, strzelali i robili znak krzyża na klatce piersiowej po wygranym meczu. Moje pytanie brzmi: czy zasady FIFA na to pozwalają?" - napisał.

Wielu z miejsca zarzuciło mu hipokryzję, bo przecież w świecie futbolu nie brakuje zawodników, którzy wierzą w Allaha i po każdej zdobytej bramce padają na kolana i się modlą. Nasuwa się więc pytanie: dlaczego takie zachowania mu nie przeszkadzają?

ZOBACZ WIDEO Wielka radość piłkarzy Realu Madryt [ZDJĘCIA ELEVEN]

Zasady FIFA

FIFA wielokrotnie podkreśla, aby nie mieszać futbolu z religią.

Swego czasu problemy z tego powodu miał m.in. Cafu, który zakładał podkoszulek z napisem "Kocham Cię Jezu" albo Ricardo Kaka z hasłem "Należę do Boga" pod strojem meczowym.


Światowej federacji futbolu nie podobało się również, gdy Brazylijczycy modlili się wspólnie na boisku po wygranej 3:2 z USA w finale Pucharu Konfederacji w RPA w 2009 roku.

Siedem lat później głośno było o opasce, którą Neymar miał na głowie podczas celebrowania triumfu w Lidze Mistrzów. Napis "100% Jezus" został bowiem cyfrowo usunięty z nagrania, które przypominało tamten moment i zostało pokazane podczas gali Złotej Piłki.

- To było to dość infantylne i niepotrzebne. FIFA stara się być poprawna politycznie i postępować dyplomatycznie, ale tu ewidentnie przesadzono - komentował wówczas w dziennik.pl były szef PZPN, Michał Listkiewicz.


Zasady FIFA mówią jasno, że zawodnicy w trakcie meczów nie mogą eksponować żadnych treści niezwiązanych ze spotkaniem. A to oznacza, że nawet osobiste teksty takie jak "Kocham cię mamo" na podkoszulku mogą zostać odebrane jako złamania regulaminu i grozić surowymi karami.

Gesty religijne

W same gesty religijne FIFA jak na razie kompletnie się nie miesza. Czy może się to zmienić w przyszłości?

- Cóż, wprowadzenie takiej formy "sterylności" na meczach piłkarskich zdaje się możliwe, acz nie wydaje się specjalnie sensowne - komentuje w rozmowie z WP SportoweFakty dr hab. Krzysztof Łęcki z Instytutu Socjologii na Uniwersytecie Śląskim w Katowicach.

W zupełności zgadza się z nim Michał Listkiewicz.

- Moim zdaniem to by było wkraczanie zbyt bardzo w sferę osobistych praw. Przeżegnanie się na boisku dla wielu piłkarzy to rytuał tak jak dla innych robienie znaku krzyża w tramwaju, gdy przejeżdżają obok jakiegoś kościoła. Taki zakaz na pewno zostałby źle odebrany - ocenił w wywiadzie dla WP SportoweFakty.

Prowokacje

Były prezes PZPN jest przeciwko karom za gesty religijne, ale pod warunkiem, że nie mają charakteru prowokacyjnego.

- Tak jak to robił kiedyś na przykład Artur Boruc, kiedy żegnał się przed sektorem protestanckich kibiców klubu Glasgow Rangers. Takie coś nie może być akceptowane - przyznał.

 Fot. Alex Livesey/Getty Images Fot. Alex Livesey/Getty Images

Polski bramkarz za swoje zachowanie został upomniany przez władze szkockiej federacji oraz dostał do zapłaty grzywnę w wysokości 500 funtów. To wywołało falę oburzenia m.in. wśród przedstawicieli Kościoła.

- To smutny i alarmujący przypadek. Znak krzyża jest powszechnie postrzegany jako gest religijnej pokory. Jest on powszechny w międzynarodowej piłce nożnej i był używany m.in. podczas mundialu. Szkocja stała się jednym z niewielu krajów na świecie, w których prosty gest religijny uważany jest za obrazę - komentował na gorąco rzecznik kościoła katolickiego, Peter Kearney.

Bóg w futbolu

Religia dla wielu piłkarzy jest bardzo ważna. Wspominany wcześniej Kaka marzy, aby po zakończeniu kariery zostać pastorem.

- Kocham studiować Biblię. Jestem nią zafascynowany. Chciałbym tłumaczyć ludziom, jak żyć, jak korzystać z darów Boga. Na razie często rozmawiam o Bogu i religii z kolegami z drużyny, ale myślę, że mógłbym pomóc znacznie większej grupie ludzi - przyznał.

Były zawodnik Wisły Kraków, Osman Chavez chce iść jeszcze dalej. W jednym z wywiadów zapowiedział, że otworzy własne radio religijne.

- Bardzo chciałbym się włączyć, i to aktywnie, w ewangelizację Polaków. Chciałbym opowiadać w Polsce o Bogu, podawać ludziom mój przykład. Myślę, że już niedługo będzie o nas głośno, bo mamy z zaprzyjaźnionymi pastorami bardzo dużo projektów dotyczących ewangelizacji - mówił.

Nad Wisłą kiedyś najbardziej znanym piłkarzem chrześcijaninem był Marek Citko. Dziś to przede wszystkim reprezentanci kraju - Robert Lewandowski i Jakub Błaszczykowski, którzy nawet wzięli udział w akcji "Nie wstydzę się Jezusa".

Podoba ci się pomysł wprowadzenia zakazu gestów religijnych na stadionach piłkarskich?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×