Premiership: Zwycięstwa Arsenalu, Liverpoolu i Chelsea, rezerwowi Fabiański i Smolarek

Ważne zwycięstwa zanotowały w 31. kolejce Premiership dwa londyńskie zespoły: Arsenal oraz Chelsea, a także Liverpool. Kanonierzy pokonali Manchester City 2:0, ale dokładnie w takim samym stosunku bramkowym zwyciężyli gracze The Blues. Nie wystąpili za to polscy piłkarze.

Pierwszym meczem 31. kolejki był pojedynek Blackburn Rovers z Tottenhamem Hotspur. Pierwsza bramka padła w 30. minucie, kiedy rzut karny na bramkę zamienił Robbie Keane. Koguty korzystny wynik utrzymywały bardzo długo, lecz wszystko zepsuło się w 10 minut przed końcem. Wówczas za drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę z boiska został wyrzucony Wilson Palacios. Już 120 sekund później Benny McCarthy doprowadził do wyrównania, a minutę przed końcem Andre Ooijer zapewnił Blackburn bardzo ważne trzy punkty.

Do składu Arsenalu Londyn wróciła trójka czołowych zawodników: Cesc Fabregas, Emmanuel Adebayor oraz Theo Walcott. Dla Hiszpana był to pierwszy mecz od pięciu miesięcy, ale spisał się przeciwko Manchesterowi City wyśmienicie. To on swoimi prostopadłymi podaniami zagrażał defensywie The Citizens, która skapitulowała dwa razy. Dwie bramki zdobył właśnie Adebayor, który tym samym zaliczył świetny powrót do drużyny. Łukasz Fabiański cały mecz przesiedział na ławce rezerwowych, a Kanonierzy mają już sześć punktów przewagi nad piątą w tabeli Aston Villą.

Nie udało się zmniejszyć straty do Chelsea Londyn. The Blues w takim samym stosunku bramkowym pokonali Newcastle United. W roli szkoleniowca Srok zadebiutował Alan Shearer. W ataku zagrali Michael Owen oraz Obamfemi Martins, lecz na nic to się zdało. Najpierw Frank Lampard pokonał Steve'a Harpera, a następnie Florent Malouda. Chelsea wygrała 2:0 i cały czas liczy się w walce o mistrzostwo Anglii.

Nie zawiodła drużyna Ebiego Smolarka Bolton Wanderers. Kłusaki pokonały kandydata do spadku z Premiership Middlesbrough 4:1. Smolarek całe spotkanie przesiedział na ławce rezerwowych, a Bolton ma osiem punktów przewagi nad strefą spadkową. W jeszcze lepszych humorach mogą być zawodnicy Stoke City. Dopiero w 31. kolejce odnieśli swoje pierwsze wyjazdowe zwycięstwo. Na The Howthorns pokonali ostatni zespół ligi West Bromwich Albion 2:0. Wydaje się, że dla The Baggies nie ma już ratunku. Strata ośmiu punktów do bezpiecznej strefy może okazać się nie do odrobienia.

Ostatnim sobotnim meczem Premiership był pojedynek na Craven Cottage pomiędzy Fulham Londyn, a Liverpoolem. The Reds ostrzeliwali w tym spotkaniu bramkę Fulham i aż trzy razy trafili futbolówką w poprzeczkę, a raz w słupek. Wydawało się, że gole jednak nie padną. Tymczasem w doliczonym czasie gry Yossi Benayoun dał zwycięstwo Liverpoolowi. The Reds zostali przynajmniej do niedzieli liderem ligi.

Wyniki 31. kolejki Premiership:

Blackburn Rovers - Tottenham Hotspur 2:1 (0:1)

0:1 - Keane (k.) 30'

1:1 - McCarthy 82'

2:1 - Ooijer 89'

Arsenal Londyn - Manchester City 2:0 (1:0)

1:0 - Adebayor 8'

2:0 - Adebayor 49'

Bolton Wanderers - Middlesbrough 4:1 (2:1)

1:0 - Davies 8'

1:1 - O'Neil 38'

2:1 - Cahill 44'

3:1 - Taylor 78'

4:1 - Gardner 84'

Hull City - Portsmouth 0:0

Newcastle United - Chelsea Londyn 0:2 (0:0)

0:1 - Lampard 56'

0:2 - Malouda 65'

West Bromwich Albion - Stoke City 0:2 (0:1)

0:1 - Fuller 2'

0:2 - Beattie 49'

West Ham United - Sunderland 2:0 (1:0)

1:0 - Stanislas 42'

2:0 - Tomkins 53'

Fulham - Liverpool 0:1 (0:0)

0:1 - Benayoun 90+1'

Komentarze (0)