Koniec banicji - Marcin Budziński wraca do gry
W ostatnim meczu z Ruchem Chorzów (2:0) Cracovia musiała sobie radzić bez Marcina Budzińskiego. Pomocnik nie został powołany do kadry Pasów ze względu na sytuację, w jakiej znalazł się w wyniku konfliktu na linii Janusz Filipiak - Bartłomiej Bolek.
Po tygodniu Cracovia ogłosiła komunikat, zapewniając, że jest w posiadaniu dokumentu, który potwierdza słowa prezesa klubu. Bolek pozostał przy swoim stanowisku, utrzymując, że do etapu ustalania prowizji strony nie doszły.
Negocjacje w sprawie nowego kontraktu Budzińskiego zostały zerwane przez klub już w lutym, ale przez wymianę uprzejmości na linii prezes-agent, piłkarz znalazł się w trudnym położeniu. W zaistniałych okolicznościach trener Cracovii, Jacek Zieliński postanowił, że 27-latek potrzebuje odpoczynku. Niezastąpiony dla Pasów Budziński w ogóle nie znalazł się w kadrze na spotkanie z Niebieskimi, ale w sobotnim meczu 36. kolejki ze Śląskiem Wrocław ma już zagrać.
- Marcin Budziński jest przygotowany do gry. Czy zagra od pierwszej minuty? Jest wiele rozwiązań. Okaże się w sobotę - mówi trener Zieliński. - Wygląda zdecydowanie lepiej. Ta przerwa dobrze mu zrobiła. Zespół też dobrze na to zareagował, choć to
było zaskakujące - dodaje opiekun Pasów.
- W tej decyzji nie było złośliwości. W tej trudnej sytuacji trzeba było znaleźć najlepsze rozwiązanie dla wszystkich stron. Marcin dużo daje drużynie i go nie skreślałem. Powiedziałem mu od razu, że to dotyczyło tylko tego meczu z Ruchem - tłumaczy trener Zieliński.