Bilans Pogoni Szczecin w rundzie finałowej to cztery porażki i remis 1:1 z Bruk-Betem Termalicą Nieciecza. Nie ma szans na awans do europejskich pucharów, a i poprawienie 6. miejsca z poprzedniego sezonu jest mało realne. Podopieczni Kazimierza Moskala statystują w grupie mistrzowskiej.
- W tym sezonie pokazaliśmy, że akurat z Lechią potrafimy grać dobrze i zwyciężać. Chcemy w Gdańsku powtórzyć wyczyn z ostatniego meczu sezonu zasadniczego. Nie wszystko jest jeszcze dla nas stracone w grupie mistrzowskiej - podkreśla Sebastian Rudol, obrońca Pogoni.
- Patrzę w przeszłość i widzę, że mecze z lepszymi teoretycznie drużynami grało nam się lepiej i były przyjemniejsze do oglądania. Mam nadzieję, że podobnie będzie w Gdańsku - dodaje.
Na długiej liście kontuzjowanych piłkarzy Pogoni jest Cornel Rapa. Rumun ma problem z mięśniami skośnymi brzucha. Naturalnym następcą Rapy jest Rudol, który w dwóch poprzednich kolejkach był zmiennikiem.
ZOBACZ WIDEO Niespodzianka w barażu o Ligue 1. Zobacz skrót meczu ESTAC Troyes - FC Lorient [ZDJĘCIA ELEVEN]
- Mogę zagrać na prawej stronie obrony, na jej środku, a gdybym miał pewność, że zdobędziemy trzy punkty, mogę wystąpić na bramce. Chcę zwyciężyć i to będzie dla mnie największa radość. Trener zdecyduje, w jakim składzie i taktyce zagramy, a ja zajmę się realizowaniem zadań - zapowiada Rudol.
- Nie jestem przerażony meczem z Lechią, a skupiony. Nie przemawia do mnie argument, że przeciwnik ma lepszych piłkarzy. Nie jedziemy do Gdańska jak na ścięcie, bo z całego serca wierzę, że Pogoń może tam wygrać. Na papierze napisano już wiele prognoz, natomiast każde spotkanie to osobna historia - zapewnia młody piłkarz.
Rudol czeka na decyzję selekcjonera Marcina Dorny, czy będzie w kadrze na mistrzostwa Europy do lat 21. Defensor Pogoni był w tym zespole praktycznie od początku istnienia, ale w ostatnich miesiącach przed imprezą nie imponuje błyskotliwością w Lotto Ekstraklasie.
- Nie ma dnia, żebym nie myślał o mistrzostwach, ale jedyne, co zależy ode mnie, to moja forma i to jak wyglądam na boisku. Decyzje personalne należą już do selekcjonera. Stawiam sobie za cel dawać mu argumenty, żeby wystąpić na Euro - mówi Sebastian Rudol.