Sezon we włoskiej Serie A dobiega końca, a wiele zespołów gra już tylko o godne pożegnanie się z kibicami. W takiej sytuacji jest Fiorentina. "Fiołki" mogą awansować na siódme miejsce, ale to i tak nie da im prawa do gry w europejskich pucharach.
Trener Paulo Sousa ma już ten komfort, że nie musi się o nic martwić. Dlatego na sobotniej konferencji prasowej zapowiedział, że w ostatnim spotkaniu da pograć tym, którzy przez cały sezon mieli mniej szans, aby się wykazać.
Na tej decyzji skorzysta polski bramkarz. Bartłomiej Drągowski zadebiutuje we włoskiej ekstraklasie w niedzielnej potyczce z ostatnią w tabeli Pescarą.
- Naszym celem jest oczywiście zwycięstwo, ale zagramy w trochę innym składzie. Postawię na zawodników, którzy mniej grali w trakcie sezonu i połączę ich z tymi, którzy są przyszłością Fiorentiny. Mogę zdradzić dwa nazwiska, które w niedzielę zobaczycie. Drągowski i Saponara - wyznał Sousa.
Polski bramkarz do włoskiego klubu trafił latem ubiegłego roku z Jagiellonii Białystok za 2,5 mln euro. Pierwszy sezon jest dla niego bardzo trudny, bo nie potrafi wywalczyć sobie miejsca w bramce. Do tej pory Drągowski musiał zadowolić się występami w drużynie młodzieżowej.
ZOBACZ WIDEO Znakomity powrót Barcelony na nic. Zobacz skrót meczu z Eibar [ZDJĘCIA ELEVEN]