Zbigniew Boniek zabrał głos ws. skandalu w Gdyni. "Ruch nie spadł przez sędziów i Siemaszkę"
Na spadek Ruchu z Lotto Ekstraklasy zanosiło się od dłuższego czasu, ale degradację Niebieskich przypieczętował dopiero gol strzelony przez Rafała Siemaszkę ręką. Głos w sprawie skandalicznego błędu sędziów zabrał prezes PZPN, Zbigniew Boniek.
Niebiescy mieli małe szanse na utrzymanie w elicie, więc ich spadek nie jest zaskoczeniem, ale niesmak budzą okoliczności, w jakich został on przesądzony. Od 4. minuty sobotniego meczu z Arką Ruch prowadził w Gdyni 1:0 po golu Łukasza Monety, ale kilkanaście minut później wyrównał Rafał Siemaszko, który piłkę w siatce przyjezdnych umieścił ręką.
Nieprzepisowe zagranie napastnika Arki dostrzegli wszyscy prócz sędziów, którymi dowodził Tomasz Musiał. Krakowianin uznał bramkę Siemaszki, czym skompromitował siebie i przypieczętował spadek Ruchu do Nice I ligi.
W niedzielę głos w sprawie skandalicznego błędu arbitrów zabrał prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej, Zbigniew Boniek. "Piłkarzom i kibicom Ruchu życzę szybkiego powrotu do ESA. Niech nie myślą, że spadli przez sędziów, Siemaszkę czy PZPN. Szkoda!" - napisał szef polskiej federacji na Twitterze.
Piłkarzom i kibicom Ruchu życzę szybkiego powrotu do Esa,niech nie myślą ze spadli przez Sedziów ,Siemaszkę czy PZPN,szkoda!
— Zbigniew Boniek (@BoniekZibi) 28 maja 2017
ZOBACZ WIDEO Juventus Turyn wygrał przed finałem Ligi Mistrzów - zobacz skrót meczu [ZDJĘCIA ELEVEN]
Trudno nie zgodzić się z opinią Bońka, ale nie można zapominać o tym, że Musiał i Siemaszko brutalnie ograbili Ruch z nadziei na utrzymanie w Lotto Ekstraklasie. Gdyby chorzowianie pokonali Arkę, to wciąż mieliby szanse na pozostanie w elicie, ponieważ Górnik Łęczna przegrał swoje spotkanie z Zagłębiem Lubin. Przy zwycięstwie Ruchu w meczu ostatniej kolejki z Górnikiem i braku wygranej Arki z Zagłębiem podopieczni Krzysztofa Warzychy zakończyliby sezon na bezpiecznym 14. miejscu.
Jak sprawę komentowali "na gorąco" główni zainteresowani? - Trochę mi wstyd. Henry też tak kiedyś strzelał, wtedy był to gol na wagę awansu. Był opluwany, ale potem wszyscy o tym zapomnieli. Mam nadzieję, że też o tym nikt nie będzie pamiętał. Jest mi trochę głupio - przyznał Siemaszko.
Trener Arki, Leszek Ojrzyński nie zamierzał nawet posypywać głowy popiołem: - Arkę też dotykały takie rzeczy. Taka jest piłka. Nie jest mi wstyd. Zawodnicy walczyli i mieli swoje sytuacje. Wstydem jest kraść. Takie sytuacje są wliczone w piłkę nożną.
Miejmy nadzieję, że to ostatni tak błąd w Lotto Ekstraklasie. PZPN pracuje nad wprowadzeniem do rozgrywek systemu wideo weryfikacji (VAR), dzięki któremu sędziowie będą mogli zmienić swoje decyzje po zapoznaniu się z materiałem wideo.