Śląsk Wrocław źle rozpoczął zmagania w grupie spadkowej Lotto Ekstraklasy. W 31. kolejce zawodnicy WKS-u przegrali 0:2 z Górnikiem Łęczna. W następnym spotkaniu ligowym musieli uznać wyższość Piasta Gliwice, również ponosząc porażkę 0:2.
Później jednak wrocławianie wrócili do gry i rozbili 6:0 Ruch Chorzów (33. kolejka). Co prawda drużynie prowadzonej przez Jana Urbana przytrafiła się jeszcze porażka 0:2 z KGHM Zagłębiem Lubin, ale wygrane z Arką Gdynia (4:1) i Cracovią (2:0) dostarczyły niezbędnych punktów w kontekście walki o pozostanie w lidze. To właśnie po zwycięstwie z Pasami wrocławski zespół zapewnił sobie utrzymanie.
- Zawsze miło jest po wygranym meczu. To było ciężkie spotkanie, bo Cracovia to dobra drużyna, ciężko się z nimi gra. Zagraliśmy znowu dobre spotkanie. Tak jak mówiłem po którymś meczu - każdy zespół przechodzi kryzysy, my też mieliśmy w tej grupie spadkowej, źle zaczęliśmy, ale wszystko się dobrze skończyło. Pokazaliśmy, że jesteśmy dobrą drużyną. Jak każdy jest w formie, jak każdego nogi niosą, to jesteśmy w stanie grać bardzo dobrą piłkę - mówił po meczu z Cracovią Łukasz Madej.
Do końca sezonu pozostał jeszcze jeden mecz. Na wyjeździe Śląsk rywalizować będzie z Wisłą Płock, a to spotkanie zostanie rozegrane 2 czerwca.
ZOBACZ WIDEO PA: znakomite widowisko i triumf Arsenalu. Zobacz skrót meczu z Chelsea Londyn [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]