Legia Warszawa wykonała plan. "To też sztuka"

PAP
PAP

- Brawa dla chłopaków za to, że wybronili, bo to też jest sztuka wygrać 1:0 i dalej mieć wszystko w swoich nogach i głowach - powiedział po zwycięstwie w Kielcach Jacek Magiera. Dzięki trzem punktom Legia zachowała pozycję lidera.

- Bardzo dobry wynik dla nas, bardzo ważny. Zwycięstwo w meczu przedostatniej kolejki na bardzo trudnym terenie - rozpoczął swoją wypowiedź Jacek Magiera. Jego Legia wygrała w Kielcach 1:0 i momentami nie miała lekko. - Wszyscy wiedzą, że Korona Kielce jest drużyną, która po wejściu do ósemki prezentuje się znakomicie. Brawa dla chłopaków za to, że wybronili, bo to też jest sztuka wygrać 1:0 i dalej mieć wszystko w swoich nogach i głowach - dodał.

Bramkę na wagę arcyważnych trzech punktów zdobył Dominik Nagy, ale otwarcie trzeba przyznać, że Wojskowi mieli jeszcze kilka okazja do pokonania Milana Borjana. - Uważam, że z sytuacji, które sobie stworzyliśmy powinno być wyższe, powinniśmy strzelić przynajmniej jeszcze jednego gola i grałoby nam się zdecydowanie łatwiej.

Trener mistrza Polski nie ukrywał zadowolenia nie tylko z końcowego rezultatu, ale także dwóch innych aspektów. - Plan został wykonany. Zwycięstwo to był cel numer jeden. Cel numer dwa to było, żeby tacy zawodnicy jak Hlousek, Vadis i Radović nie dostali kartki, a trzeci cel to, żeby nikt nie złapał kontuzji. Wszystkie te cele zostały zrealizowane, ale przed nami jeden ten najważniejszy - zakończył.

Gospodarze mocno mobilizowali się na przyjazd legionistów. Była rekordowa frekwencja, głośny doping. Zabrakło tylko lepszej postawy. - Ograniczę się do podziękowań dla mojego zespołu, który podjął równorzędną walkę z drużyną, która walczy o mistrzostwo Polski. Jest tak, że wygrywa zespół, który strzeli jedną bramkę więcej, tym razem to była Legia - powiedział Maciej Bartoszek.

ZOBACZ WIDEO Juventus Turyn wygrał przed finałem Ligi Mistrzów - zobacz skrót meczu [ZDJĘCIA ELEVEN]

Być może 40-latek byłby w zupełnie innym humorze, gdyby gol z pierwszej części spotkania strzelony przez jego zawodników został uznany. - Nie chcę na gorąco mówić czy ten gol strzelony przez nas był prawidłowy czy nie, to nieważne, mecz skończył się wynikiem 0:1. Gratuluję Legii trzech punktów a swojej drużynie ofiarności i tego, że do ostatnich sekund walczyliśmy o korzystny wynik.

Mimo porażki złocisto-krwiści zachowali piąte miejsce w tabeli. W ostatniej kolejce powalczą więc o realizację celu. - Będziemy chcieli to zrealizować, ale wiemy, że nasza sytuacja kadrowa przed tym meczem z Pogonią jest już całkiem skomplikowana, dużo żółtych kartek i zobaczymy jak to będzie wyglądać. Postawiliśmy sobie cel i będziemy dążyli do końca, żeby go osiągnąć.

Zanim zawodnicy rozpoczęli rywalizacji na murawie Kolporter Arenie miała miejsce miła uroczystość. Koroniarze i 15 tysięcy kibiców podziękowało trenerowi Bartoszkowi za jego pracę przy Ściegiennego. - Są to miłe chwile i niełatwe. Trudno, żeby było inaczej, oczywiście, że to robi wrażenie, bardzo się cieszę i dziękuję kibicom, którzy z każdym meczem przychodzili tak licznie i cieszę się, że przy tak duże frekwencji przyszło mi się z nimi pożegnać.

Źródło artykułu: