30-latek, który jest bardzo aktywny w mediach społecznościowych, zrelacjonował na Facebooku całe zdarzenie i był w szoku, że poza nim nikt nie kwapił się, by pomóc zakrwawionemu mężczyźnie.
Marcin Krzywicki nie szczędził gorzkich słów osobom, które również były obecne na miejscu, lecz nie zareagowały.
Na początku wpisu napastnik Widzewa nawiązał do porażki swojej drużyny. W niedzielę łodzianie przegrali na wyjeździe z MKS Ełk 0:1 i na trzy kolejki przed końcem rozgrywek w III lidze gr. 1 mają sześć punktów straty do liderującego Finishparkietu Drwęcy Nowe Miasto Lubawskie.
ZOBACZ WIDEO Czynnik ludzki nie może decydować o stracie milionów Euro. Dyskusja na temat systemu VAR w #dzieńdobryWP