Michał Żewłakow: W Legii Warszawa rewolucji nie będzie

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP /  PAP/Bartłomiej Zborowski
PAP / PAP/Bartłomiej Zborowski
zdjęcie autora artykułu

- Nie chcemy rewolucji, bardziej zależy nam, by zatrzymać większość graczy i wzmocnić niektóre pozycje - mówi o transferowych planach na najbliższe tygodnie Michał Żewłakow, dyrektor sportowy Legii Warszawa.

Liga finiszuje, do rozegrania została już tylko jedna kolejka ekstraklasy. Legia Warszawa, aktualnie zajmująca pozycję lidera, jest najbliżej zdobycia mistrzostwa Polski. Ekipa Jacka Magiery będzie chciała postawić "kropkę nad i" w meczu przeciwko Lechii Gdańsk. Władze stołecznego klubu już teraz czynią transferowe plany na najbliższe miesiące.

- Mistrzostwo nie przyniesie więcej pieniędzy, ale otworzy drogę do Champions League. Jeśli tak będzie, postaramy się być mocniejsi niż dziś. Mamy plany wobec piłkarzy, którzy przyjdą i odejdą. Na razie są zapytania, gorące lato tradycyjnie zacznie się w czerwcu. Nie chcemy rewolucji, bardziej zależy nam, by zatrzymać większość graczy i wzmocnić niektóre pozycje. Zimowe okno pokazało, że nie zawsze jest tak, jak byśmy tego chcieli - mówi na łamach "Przeglądu Sportowego" Michał Żewłakow, dyrektor sportowy klubu.

Jednym z kluczowych ruchów władz Legii będzie ewentualne przedłużenie umowy z Vadisem Odjidją-Ofoe, bez dwóch zdań najlepszym piłkarzem klubu z Łazienkowskiej i kto wie, czy nie najlepszym graczem ligi. - W Legii odzyskał wielką formę, odrodził się, zagrał w Lidze Mistrzów, a gol strzelony Realowi został wybrany na bramkę kolejki. Rozmawiamy z jego menedżerem o nowym kontrakcie, ale dziś liczy się mecz z Lechią - zaznacza Żewłakow.

ZOBACZ WIDEO Czynnik ludzki nie może decydować o stracie milionów Euro. Dyskusja na temat systemu VAR w #dzieńdobryWP

Źródło artykułu: