Emir Dilaver trafił na Bułgarską 17 na zasadzie wolnego transferu po tym, jak wygasł jego kontrakt z węgierskim klubem. Z Ferencvarosem był związany od sezonu 2014/2015. Sięgnął z nim po mistrzostwo, trzy Puchary i Superpuchar Węgier. W Budapeszcie występował wspólnie z Michałem Nalepą, który w czwartek został zawodnikiem Lechii Gdańsk.
W latach 2009-2014 Dilaver był zawodnikiem Austrii Wiedeń, a w sezonie 2013/2014 prowadził go w niej aktualny trener Lecha, Nenad Bjelica. Dla Ferencvarosu nowy lechita rozegrał łącznie 116 spotkań, w których strzelił dwa gole i zaliczył 13 asyst, a jego dorobek w barwach Austrii to dwie bramki i siedem asyst w 70 meczach.
- Emir to zawodnik, którego długo obserwowaliśmy. Chcieliśmy go. Pracowałem z nim w Austrii Wiedeń. Bardzo dobrze go znam, ma świetny charakter, można powiedzieć, że wie czym jest team spirit, potrafi znakomicie wkomponować się w szatnię - mówi Bjelica.
Trener Lecha ceni swojego nowego podopiecznego za uniwersalność: - Na boisku może grać na kilku pozycjach. W mojej drużynie występował jako prawy obrońca, ale wykorzystywany był również - jako jedna z możliwości - na pozycję numer 6, czyli defensywnego pomocnika. W razie czego może zagrać również na lewej stronie obrony.
ZOBACZ WIDEO Czynnik ludzki nie może decydować o stracie milionów Euro. Dyskusja na temat systemu VAR w #dzieńdobryWP
Bjelica zdradza, że Dilaver miał oferty, ale zdecydował się na przyjęcie propozycji Lecha ze względu na to, że w Poznaniu będzie mógł powiększyć swoją kolekcję trofeów: - W Ferencvarosu spędził trzy bardzo dobre lata i co bardzo ważne, miał wiele ofert, które jednak odrzucił, żeby zagrać dla Lecha Poznań. Ma to niemałe znaczenie i liczę na to, że w Kolejorzu czeka go znakomity czas.
W Austrii Dilaver poznał też Martina Mayera, który odpowiada w Lechu za przygotowanie fizyczne zawodników.
- Znam Emira jeszcze z czasów, gdy grał w drużynach juniorskich Austrii Wiedeń. Byłem wtedy zresztą członkiem sztabu szkoleniowego w klubowej akademii. Już wtedy cechował się wielką pracowitością i uporem w dążeniu do celu. To piłkarz, który ma bardzo dobre nastawienie do pracy i jest zawsze dobrą duszą drużyn - wspomina Mayer.
26-latek gościł w Poznaniu przy okazji meczu 35. kolejki, w którym Lecha podjął u siebie Lechię Gdańsk (0:0). - Było to dla mnie niesamowite przeżycie. Doping kibiców i atmosfera meczu zrobiły na mnie ogromne wrażenie, dlatego bardzo się cieszę, że podpisałem tutaj kontrakt. W każdym klubie, w którym jestem chcę sięgać po krajowe trofea. Cieszę się, że przychodzę do Poznania, ponieważ dla mnie to kolejny krok w mojej karierze - przyznaje Dilaver.