Pojedynek w Białymstoku ułożył się dla poznaniaków bardzo dobrze, bo prowadzili z Jagiellonią już 2:0. Później jednak zespół Michała Probierza się obudził, doprowadził do wyrównania, a w końcówce walczył jeszcze o zwycięskiego gola, który dałby mu tytuł, zaś Kolejorza zepchnął z podium. Finalnie na tablicy wyników pozostało 2:2.
- To był nerwowy mecz. Przez 60 minut graliśmy bardzo dobrze, dominowaliśmy i nie mieliśmy żadnych problemów w obronie. Później jednak rywal dokonał zmian, zaczął się spisywać lepiej i stał się niebezpieczny - ocenił w rozmowie z Canal+ Nenad Bjelica.
Remis pozwolił lechitom pozostać na podium i to rozstrzygnięcie zadowoliło chorwackiego szkoleniowca. - Gratuluję drużynie - nie tylko za to ostatnie spotkanie, ale cały sezon. Do końca byliśmy w grze o mistrzostwo, za rok postaramy się jeszcze poprawić wynik. Celem podstawowym były europejskie puchary, choć nasze ambicje sięgały oczywiście tytułu. Trzeba jednak pamiętać, że na początku mieliśmy spore straty do czołówki i ich odrabianie nie było łatwe. Dobrze radziliśmy sobie w spotkaniach z niżej notowanymi rywalami - dodał.
ZOBACZ WIDEO Kosowski nie ma wątpliwości. "Ten mecz przejdzie do historii"