Wyjazdowe punkty są bezcenne

Śląsk to tegoroczny beniaminek ekstraklasy. Wrocławianie bardzo dobrze spisują się w rozgrywkach, jednak drużynie Ryszarda Tarasiewicza do najlepszych zespołów w lidze trochę brakuje. Gracze z Wrocławia od dłuższego już czasu nie potrafią wygrać na wyjeździe.

W ostatniej kolejce piłkarze Śląska przegrali w Bełchatowie z miejscowym PGE GKS. Ta porażka znacznie zmniejszyła szanse drużyny prowadzonej przez Ryszarda Tarasiewicza na awans do europejskich pucharów. - Mecz z drużyną z Bełchatowa pokazał, tak jak wcześniejsze, że stwarzamy mnóstwo sytuacji; na pewno nie mniej niż przeciwnik, ale nie jesteśmy w stanie ich skonkretyzować na tyle, żeby nam przyniosły korzystny rezultat. Mam tu na myśli przede wszystkim mecze z Polonią Warszawa i ten sobotni - mówił szkoleniowiec Śląska po ostatnim spotkaniu ligowym.

Wrocławianie większość punktów, które przełożyły się na dobre miejsce w tabeli, zdobyli na własnym boisku. Na stadionie przy ulicy Oporowskiej wygrały tylko ekipy Piasta Gliwice i Polonii Warszawa. Poza tym Śląsk u siebie dwa razy remisował, a wygrywał aż siedmiokrotnie. Znacznie gorzej wygląda sytuacja jeżeli chodzi o spotkania rozgrywane na boiskach rywali.

Piłkarze ze stolicy Dolnego Śląska tylko dwukrotnie wygrywali poza Wrocławiem, a sześć spotkań zakończyło się podziałem punktów. Śląsk na wyjeździe przegrał trzy razy. Wrocławianie na obcym terenie strzelili dziesięć goli, a stracili szesnaście. To co prawda tylko liczby, jednak przekładają się one na pozycję beniaminka w tabeli.

Znacznie gorzej sytuacja wygląda w rundzie wiosennej. Po wznowieniu rozgrywek po przerwie zimowej, wrocławianie jeszcze ani razu nie wygrali na wyjeździe. Najpierw zremisowali z Lechią Gdańsk, potem bezbramkowo zakończyła się potyczka z Odrą Wodzisław, a teraz Śląsk uległ w Bełchatowie miejscowemu PGE GKS.

Straconych punktów może zabraknąć w walce o udział w europejskich spotkaniach. Dwa wyjazdowe zwycięstwa to zbyt mało, by liczyć się w batalii z najlepszymi drużynami.

Komentarze (0)