Cała smutna historia Yeraya Alvareza rozpoczęła się w grudniu 2016 roku. U młodego Hiszpana zdiagnozowano wówczas nowotwór jąder. Szczęściem w nieszczęściu był fakt, że choroba została wykryta bardzo wcześnie, dlatego lekarze szybko rozpoczęli operację, która zakończyła się sukcesem. Już po kilku tygodniach defensor Athleticu Bilbao wrócił do gry.
22-latek w poprzedniej kampanii rozegrał 35 meczów. Teraz szykował się na mistrzostwa Europy U-21, które odbędą się w dniach 16-30 czerwca w sześciu polskich miastach. Kontrolne badania wykazały jednak fatalne wieści.
We wtorek Athletic Bilbao poinformował, że u zawodnika nastąpił nawrót choroby i konieczna będzie chemioterapia. Według lekarzy, leczenie młodego zawodnika może potrwać nawet trzy miesiące.
Wyniki badań na jednym z portali społecznościowych skomentował również sam piłkarz. - Spokojnie, wygram tę walkę z pomocą ludzi, którzy mnie wspierają. Jeśli muszę znowu go pokonać, zrobię to i podniosę się z tego nawet tysiąc razy - przyznał młody Hiszpan.
Reprezentacja Hiszpanii podczas mistrzostw Europy w Polsce zagra w grupie B z Portugalią, Serbią i Macedonią.
ZOBACZ WIDEO Robert Lewandowski: Cieszą mnie trzy gole, ale bardziej punkty