W pierwszej połowie meczu pomiędzy Rosji i Nową Zelandią w sytuacji sam na sam bramkarz zespołu z Oceanii, Stefan Marinović, sfaulował w polu karnym Dmitrija Połoza. Choć kontakt golkipera z Rosjaninem był ewidentny, to nie skorzystano z systemu VAR i nie zmieniono decyzji arbitra, który nie dopatrzył się faulu i nakazał kontynuować grę.
Po tej sytuacji nie brakowało krytycznych głosów dotyczących systemu VAR, który miał być receptą na błędne decyzje sędziów. Jednak było to zachowanie zgodne z przepisami. - Trzeba wiedzieć, że VAR, owszem, ma interweniować m.in. w przypadku ewidentnego faulu na napastniku w polu karnym, ale jeśli w najbliższej przerwie w grze sędzia główny nie wstrzyma gry i pozwoli zawodnikom wykonać rzutu wolny, rożny czy wrzut - zamyka się szansa na wykorzystanie powtórki wideo - nawet jeśli VAR prawidłowo ocenił, że był faul i powinien być rzut karny. Obecne przepisy nie pozwalają zmienić decyzji sędziowskiej po wznowieniu gry. - przekazał na swoim profilu na Facebooku sędzia Rafał Rostkowski.
- VAR ma interweniować tylko w przypadku ewidentnych, tzw. czarno-białych, rażących błędów. Jeśli sytuacja wzbudza wątpliwości sędziów VAR, decyzja sędziów na boisku nie może zostać zmieniona. W projekcie VAR nie chodzi bowiem o zamienianie jednych decyzji kontrowersyjnych na inne kontrowersyjne, a jedynie o wyeliminowanie oczywistych, skandalicznych błędów - dodał Rostkowski.
VAR to system, który ma pomóc wyeliminować sędziowskie błędy i sprawić, że futbol stanie się bardziej sprawiedliwy. Decyzją FIFA, będzie on obowiązywał podczas przyszłorocznych mistrzostw świata w Rosji. Na jego wprowadzenie zdecydowano się również w Lotto Ekstraklasie.
Baraże o Primera Division: Getafe w finale. Zobacz skrót meczu z Huescą [ZDJĘCIA ELEVEN]