Z Arturem Płatkiem wielu kibiców wiązało duże nadzieje. 47-latek miał w przyszłości trenować największe kluby w naszym kraju, ale kariera nie potoczyła się po jego myśli. W Jagiellonii Białystok, Cracovii i Pogoni Szczecin długo nie pracował, a po krótkim epizodzie w Warcie Poznań zmienił profesję.
Obecnie polski szkoleniowiec jest skautem i to w czołowym niemieckim klubie. Płatek pracuje w Borussii Dortmund, w której jest ceniony. Najlepszym dowodem na to jest fakt, że miał propozycję przeniesienia się do Manchesteru United. Nasz rodak jednak ją odrzucił.
- Skontaktowali się ze mną, jednak nie zastanawiałem się nad tą propozycją - potwierdza w "Przeglądzie Sportowym".
Dla wielu ta decyzja może być zaskakująca. "Czerwone Diabły" to klub znacznie bogatszy i potężniejszy, co gwarantowałoby Polakowi jeszcze większe pole do popisu. Dla niego jednak inne wartości mają większe znaczenie
ZOBACZ WIDEO Baraże o Primera Division: Getafe w finale. Zobacz skrót meczu z Huescą [ZDJĘCIA ELEVEN]
- Bo Klopp i ludzie z Borussii podali mi rękę w ciężkim dla mnie czasie. To były sprawy osobiste, lecz miały wpływ na moje życie zawodowe. Zazwyczaj kumulacja kłopotów następuje w parze. Gdy zaczyna padać, zaraz są grzmoty i błyskawice - wszystko na raz. U mnie tak się właśnie stało. Kiedy wróciłem do Polski z Kaiserslautern, w którym asystowałem trenerom Mario Kurzowi, a następnie Krasimirowi Bałakowowi, przeszedłem trudne pół roku. Przetrwałem. Dziś tamten czas to wyłącznie nieprzyjemne wspomnienie. Borussia mi zaufała i nie mogę, a przynajmniej staram się jej nie zawieść. Dlatego, gdy po 1,5 roku mojej pracy w BVB nadeszła oferta z Manchesteru United powiedziałem: nie, dziękuję - tłumaczy swoją decyzję.
Płatek nie tylko odrzucił ofertę Brytyjczyków, ale jeszcze przedłużył kontrakt z BVB. Obecna umowa z Niemcami wygasa w 2020 roku. Nasz rodak reprezentuje klub z Dortmundu podczas mistrzostw Europy U-21.
Swego czasu pan k. załatwił pracę w jadze to nieco później jako trener Cracovii ten się panu managerowi odwdzięczył Czytaj całość