Messi boi się o bezpieczeństwo? Piłkarz zatrudnił na ślub ochronę z Izraela

Instagram
Instagram

Lionel Messi i Antonella Roccuzzo w poniedziałek razem z dwójką dzieci przylecieli prywatnym samolotem do Rosario. 30 czerwca para weźmie ślub. Argentyńskie media podają kolejne szczegóły tego wyjątkowego wydarzenia.

Władze miasta Rosario robią wszystko, żeby Messi i jego przyszła żona zapamiętali ten dzień do końca życia. Już od kilku dni trwają prace nad ustaleniem najlepszej trasy dojazdu do hotelu Cassino City Center, gdzie odbędzie się wesele. W ten sposób chcą mieć pewność, że goście nie utkną w korkach.

- Miasto jest przygotowane na tego typu uroczystość. Jesteśmy w stałym kontakcie z rodziną i organizatorami wesela - powiedział na łamach "La Nacion" sekretarz urzędu miasta, Gustavo Leone.

W trosce o bezpieczeństwo rodzina Messiego miała nawiązać współpracę z izraelską firmą ochroniarską.

- Nie mam pewności, czy to będą ochroniarze akurat z Izraela, ale jakaś firma na pewno zostanie wynajęta. O środkach bezpieczeństwa będziemy rozmawiać na kolejnym spotkaniu z ojcem Lionela - wyjaśnił Leone.

ZOBACZ WIDEO ME U-21. Dawid Kownacki: Wszystko zostało wyjaśnione w kręgu drużyny

Dla miasta ślub gwiazdy Barcelony to świetna promocja. Wciąż pojawiają się jednak pytania, w jakim kościele zakochani powiedzą sobie sakramentalne "tak"? Plotka głosi, że może to być jedna z zabytkowych katedr w centrum miasta.

- Moim zdaniem to jednak niemożliwe. To zbyt daleko od hotelu, w którym odbędzie się wesele. I bardzo trudne do zorganizowania pod względem bezpieczeństwa - ocenił Leone.

Z potwierdzonych wcześniej informacji wiemy już, że Messi i Roccuzzo zaprosili 250 osób (choć inne media podają nawet 600), wśród nich piłkarzy i pracowników klubu FC Barcelona oraz reprezentacji Argentyny. Ponadto na imprezie ma pojawić się około 150 dziennikarzy z całego świata.

Para młoda prezentów ślubnych nie chce. W zamian poprosiła wszystkich, aby wpłacili darowizny na fundację Messiego, która pomaga dzieciom spełniać marzenia.

Komentarze (1)
avatar
Jerzy Mariusz Dylewski
21.06.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
To gudlaj jeden, a myslalem ze to Argentynczyk.