Łączenie się w duże grupy, wspólne przesiadywanie w pubach, picie piwa i głośne śpiewy - to już tradycja wśród fanów z Wysp przy okazji nie tylko dużych turniejów, ale także i meczów wyjazdowych reprezentacji.
W Rosji podczas mistrzostw świata w 2018 roku o takiej formie spędzania wolnego czasu angielscy kibice mogą jednak zapomnieć. Co więcej - dostali już nawet ostrzeżenie od tamtejszych organizatorów. Ci obawiają się z kolei, że skandowanie różnych haseł, śpiewanie hymnu czy piosenek może być prowokujące i zaburzyć bezpieczeństwo podczas mundialu w Rosji.
- Bezpieczeństwo jest w naszym kraju priorytetem i będzie dla nas najważniejsze podczas turnieju, dlatego zrobimy wszystko, by nie zostało zaburzone - skomentował Nikołaj Guljaew, odpowiedzialny za sport i turystykę w swoim kraju.
Organizatorzy dmuchają na zimne. Może to mieć związek z zajściami jakie miały miejsce podczas Euro 2016. Wówczas w centrum Marsylii doszło do krwawej bijatyki pomiędzy kibicami Anglii i Rosji. Ci rzucali w siebie krzesłami, stolikami i kuflami od piwa. W awanturze brało udział ponad trzysta osób, policja musiała użyć gazu łzawiącego, by zaprowadzić porządek. Kilka osób zostało rannych, a jedna z ich dostała zawału serca i była reanimowana.
Angielskie media przewidują, że na mundial do Rosji wyjedzie ok. 5 tysięcy fanów z tego kraju.
ZOBACZ WIDEO ME U-21. Karol Linetty: To było naszym błędem