Marek Wawrzynowski: Ruch Chorzów był jak bomba z opóźnionym zapłonem (felieton)

Aresztowanie byłych szefów Ruchu Chorzów kończy, miejmy nadzieję, pewną erę w dziejach klubu. 14-krotny mistrz Polski był chyba ostatnim bastionem starych czasów w polskiej piłce.

Marek Wawrzynowski
Marek Wawrzynowski
stadion Ruchu Chorzów WP SportoweFakty / Na zdjęciu: stadion Ruchu Chorzów

Trochę zdziwiło mnie zatrzymanie Dariusza S. i Mirosława M. To ludzie, którzy przez lata rządzili Ruchem Chorzów. Nie dlatego, żebym bezkrytycznie wierzył w ich uczciwość, co do tego było zbyt wiele wątpliwości. Dlatego, że powód zatrzymania świadczy o ich skrajnej głupocie. Albo desperacji.

Działacze wiedzieli, że Marcin K., były szef Urzędu Skarbowego w Sosnowcu, lubił ekstra dodatki do pensji. I pomyśleli, że się dorzucą. W sumie przyjął ok. 600 tysięcy złotych, z czego 72 tysiące pochodziły od działaczy 14-krotnego mistrza Polski. Miały one zapewnić pozytywne decyzje US dla klubu i fundacji.

Już wiele miesięcy temu wyszła na jaw sprawa tzw. fundacji Ruchu. Zawodnicy dostawali pieniądze za jej pośrednictwem. Krzysztof Sachs, szef Komisji Licencyjnej w PZPN, sugerował, że działacze nie chcieli oszukać związku a ZUS. Można więc było spodziewać się, prędzej czy później, trzęsienia ziemi.

Ruch był jak przeciekająca łódź, w której z każdą minutą jest coraz więcej dziur, brakuje rąk do ich zatykania. Więc działacze próbowali innych metod. W końcu posunęli się za daleko.

ZOBACZ WIDEO ME U-21. Dawid Kownacki: Byłem bardzo nabuzowany

Wiele miesięcy temu, gdy Ruch walczył o licencję w prywatnej wojnie na linii Dariusz S. - Zbigniew Boniek, broniliśmy klubu. Z tamtej perspektywy miało to sens. Dziś to zupełnie inna sprawa. Oczywiście wyroki wyda sąd.

Wtedy spotkałem się z S. Zapytałem, czy najlepszym rozwiązaniem dla Ruchu nie będzie jego rezygnacja ze stanowiska. W ogóle tak tego nie widział, nie przyjmował do wiadomości, że może być ciężarem dla klubu.

Choć bardzo cenię i szanuję Ruch, myślę, że dobrze, że spadł z ekstraklasy. I pewnie spadnie niżej. Bo może taki reset się przyda. Ruch jest jednym z ostatnich bastionów piłki nożnej w starym stylu. Tu łapówka, tam wałek, tu się załatwi, jakoś to będzie. Czasem trzeba stworzyć solidne podstawy. Klub z taką tradycją, z takim zapleczem, wróci i będzie walczyć o wyższe cele. Dzisiejszy pogrzeb jutro może zamienić się w wesele. Ale musi nastąpić reset, odcięcie się od przeszłości.

Czy Ruch Chorzów w ciągu 5 lat wróci do Ekstraklasy?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×