Puchar Konfederacji: Australia postraszyła Chile, ale ambicja to zbyt mało

PAP/EPA / YURI KOCHETKOV
PAP/EPA / YURI KOCHETKOV

Reprezentacja Chile to kolejna drużyna, która zagra w półfinale Pucharu Konfederacji 2017. W starciu z ambitnie grającą Australią padł remis 1:1, a zespół z Ameryki Południowej długimi minutami musiał odpierać ataki.

Faworytem było Chile. Drużyna z Ameryki Południowej była przecież w stanie rywalizować jak równy z równym z Niemcami, a Australia w dotychczasowych meczach zdobyła zaledwie punkt, remisując 1:1 z Kamerunem.

Początek zdawał się potwierdzać spekulacje. Wolej Arturo Vidala i "setka" Alexisa Sancheza nie trafiły jednak do siatki. W tym drugim przypadku sędzia zarządził wideoweryfikację, ale podtrzymał decyzję o braku rzutu karnego po interwencji Marka Milligana. Mimo bardziej klarownych okazji Chile grało ponizej oczekiwań, a Australia rozkręcała się z każdą kolejną minutą.

Kangury grały twardo, często przekraczając przepisy. Efektem tego były aż 4 żółte kartki pokazane już w pierwszej połowie. Arbiter i tak był wyrozumiały, bo za brutalne wejście w nogi Charlesa Aranguiza Tim Cahill mógł śmiało wylecieć z boiska. 37-latek rozgrywał setny mecz w narodowych barwach i głupio byłoby w taki sposób świętować jubileusz.

Do przerwy pachniało sensacją. W 42. minucie obrona Chile spanikowała. Robbie Kruse płasko podał do zupełnie osamotnionego Jamesa Troisiego, a ten wzorowo podciął piłkę nad wybiegającym bramkarzem. Australijczycy potrzebowali wówczas tylko jednego gola, aby awansować dalej kosztem Chile.

ZOBACZ WIDEO Getafe wraca do Primera Division. Zobacz skrót meczu z CD Tenerife [ZDJĘCIA ELEVEN]

Iskra nadziei na awans do półfinału Pucharu Konfederacji została rozbuchana. Australia uwierzyła i w drugiej połowie zepchnęła Chile do obrony. Okazje były, brakowało jednak szczęscia. Te podobno sprzyja lepszym. Marzenia odebrał Kangurom wprowadzony w przerwie Martin Rodriguez, który po podaniu od Eduardo Vargasa z kilku metrów zmieścił piłkę tuż przy słupku.

Impet Australii nie osłabł, choć ostatnie minuty grała jedynie o godne pożegnanie się z turniejem. Podopiecznym Ange Postecoglou należą się wielkie brawa, ale to Chile zagra w półfinale.

Chile - Australia 1:1 (0:1)
0:1 - James Troisi 42'
1:1 - Martin Rodriguez 67'

Składy:

Chile: Claudio Bravo - Mauricio Isla, Paulo Cesar Diaz, Gonzalo Jara, Eugenio Mena, Jose Pedro Fuenzalida (46' Martin Rodriguez), Francisco Silva, Charles Aranguiz (46' Pablo Hernandez), Eduardo Vargas (82' Marcelo Diaz), Arturo Vidal, Alexis Sanchez.

Australia: Mathew Ryan - Ryan McGowan, Trent Sainsbury (72' Bailey Wright), James Troisi, Jackson Irvine, Massimo Luongo, Mark Milligan, Aziz Behich, Robbie Kruse, Tomi Jurić (62' Jamie MacLaren), Tim Cahill (57' Mathew Leckie).

Żółte kartki: Vidal, Hernandez (Chile) oraz Luongo, Troisi, Cahil, Behich (Australia).

Sędzia: Gianluca Rocchi (Włochy).

#DrużynaMZRPBramkiPkt
1 Niemcy 3 2 1 0 7:4 7
2 Chile 3 1 2 0 4:2 5
3 Australia 3 0 2 1 4:5 2
4 Kamerun 3 0 1 2 2:6 1
Komentarze (0)