Były kapitan reprezentacji Polski zaczynał poważną karierę w Krakowie. W Wiśle występował przez 2,5 roku.
Piłkarz trafił do "Białej Gwiazdy" dzięki Jerzemu Brzęczkowi w 2005 roku. To wujek pomocnika, który polecił Kubę prezesom Wisły. Błaszczykowski występował wówczas w IV-ligowym Rakowie Częstochowa. Wicemistrz olimpijski z 1992 roku wiedział, co robi. Młody piłkarz wszedł do zespołu Wernera Liczki z drzwiami. Potrzebował zaledwie kilku kolejek, by wywalczyć miejsce w pierwszym składzie drużyny. W pierwszym sezonie wywalczył z klubem mistrzostwo Polski.
Piłkarz w barwach "Białej Gwiazdy" od początku wyróżniał się efektownymi i dynamicznymi rajdami na skrzydle. Imponował też charakterem. W spotkaniu eliminacji Ligi Mistrzów z Panathinaikosem Ateny w Krakowie (3:1) grał ze złamaną kością śródstopia. W 2007 roku przeszedł do Borussii Dortmund za 3,2 miliona euro.
Media spekulują, że Błaszczykowski może trafić tego lata do Lechii Gdańsk lub Legii Warszawa. Zawodnik, który ma ważny kontrakt z VfL Wolfsburg do czerwca 2019 roku, ma nieco inne zdanie.
- Jeszcze kilka lat grania mi zostało, więc nie wybiegam tak daleko w przyszłość. Jeśli jednak już na to przyjdzie czas, to raczej dojdzie do tego, co zapowiadałem wcześniej, a mianowicie chciałbym skończyć karierę tam, gdzie wypływałem w wielki świat, czyli w Wiśle Kraków - mówi pomocnik w rozmowie z "nto.pl".
Opowiada też o swojej sytuacji w VfL Wolfsburg. Klub utrzymał się w Bundeslidze dopiero po barażach, a tamtejsi dziennikarze wróżą piłkarzowi szybkie rozstanie z zespołem.
- Mam dwa lata kontraktu w Wolfsburgu i tego się na razie trzymam. Na ten moment wygląda to po prostu tak, że właśnie tam zostanę - komentuje.
Błaszczykowski studzi również entuzjazm, jeżeli chodzi o awans reprezentacji Polski na mistrzostwa świata w Rosji. Obecnie drużyna Adama Nawałki zajmuje pierwsze miejsce w grupie E i ma sześć punktów przewagi nad drugą Czarnogórą.
- Wygląda to naprawdę nieźle i to nie tylko, jeśli chodzi o wynik, ale i o naszą grę, która jest bardzo dojrzała. Musimy jednak pamiętać, że sport uczy pokory. Nie możemy myśleć, że skoro mamy tak dużą przewagę, to już jest po wszystkim. Wierzę jednak, że sprostamy zadaniu - dodaje były kapitan kadry.
ZOBACZ WIDEO Getafe wraca do Primera Division. Zobacz skrót meczu z CD Tenerife [ZDJĘCIA ELEVEN]
Chyba czegoś Pan nie doczytał... Mianowicie transfer Kuby do Wisły Kraków był z IV-ligowego owszem... ale WŁODAR CZĘSTOCHOWA, a nie Rakowa !!!
W Rakowie jak najbardziej Kuba Czytaj całość