Nowy Śląsk zaczął od wygranej. Pierwszy sparing dla wrocławian

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP / Maciej Kulczyński / Radość piłkarzy Śląska Wrocław
PAP / Maciej Kulczyński / Radość piłkarzy Śląska Wrocław
zdjęcie autora artykułu

Śląsk Wrocław po raz pierwszy w tym sezonie pokazał się przed własną publicznością. W sparingu z GKS-em Katowice wygrał 2:0. W zespole zadebiutowało siedmiu piłkarzy.

Arkadiusz Piech, Jakub Słowik, Dorde Cotra, Michał Chrapek i Jakub Kosecki. Co ich łączy? Cała piątka po raz pierwszy wyszła na spotkanie w koszulce Śląska. Po przerwie dołączyli jeszcze Igors Tarasovs i Oktawian Skrzecz. Około tysiąc kibiców zgromadzonych na stadionie przy ulicy Oporowskiej zobaczyli namiastkę nowego Śląska. Trzeba przyznać, że zaczęło się obiecująco.

Gospodarze prowadzili grę. Wszyscy debiutanci starali się pokazać z jak najlepszej strony. Szczególnie postawa Cotry wlała sporo optymizmu w serca sympatyków Śląska. Były kapitan Zagłębia Lubin często zapędzał się pod katowicką bramkę, a jego dośrodkowania siały popłoch w szeregach GKS-u. Na lewej obronie widać było zdecydowany skok jakościowy. Wrzutki Cotry częściej dochodziły celu niż jego poprzednika, Mateusza Lewandowskiego. Serb po przerwie biegał w środku pola i co najmniej nieźle wywiązał się ze swoich zadań.

Kolegom często pokazywał się Arkadiusz Piech, nawet kilka razy wypracował sobie niezłą pozycję, ale był na bakier ze skutecznością, choć jego występ należy ocenić pozytywnie. Na skrzydle przedzierał się Jakub Kosecki, któremu brakowało dokładności w dograniu. Były reprezentant Polski nie pomylił się natomiast z 11. metra i tuż przed przerwą pewnie wykorzystał karnego po faulu na Piechu.

Dużo wiatru na lewej stronie robił Robert Pich. Słowak w 49 minucie znalazł się przy linii końcowej, wycofał w tempo do Łukasza Madeja i zrobiło się 2:0. Śląsk mógł jeszcze podwyższyć, m.in. w sytuacji, w której nieatakowany Kosecki przebiegł pół boiska, ale nie potrafił zdecydować się na strzał i stracił piłkę. Zdaniem wielu, był faulowany, gwiazdek sędziego jednak milczał.

ZOBACZ WIDEO Getafe wraca do Primera Division. Zobacz skrót meczu z CD Tenerife [ZDJĘCIA ELEVEN] (WIDEO)

Po zwycięstwie 2:0 nie ma powodów do hurraoptymizmu. Zważając na pierwszy mecz w sezonie, wrocławianie wyglądali solidnie i nic ponad to. Piłkarzom Śląska zdarzały się proste pomyłki, wynikające głównie z błędów w komunikacji, ale tak naprawdę GKS z rzadka zagrażał bramce Słowika. Na posterunku przeważnie czekały dwie opoki obrony, Piotr Celeban i Mariusz Pawelec. Nieliczne strzały, m.in. Tomasza Foszmańczyka i Andreji Prokicia, wielkiej krzywdy nie wyrządziły.

W piątek zespół wyjedzie pod Warszawę na obóz. Najprawdopodobniej do tego czasu klub nie pozyska nowego piłkarza, choć mówiło się, że należy spodziewać się wzmocnienia przed zgrupowaniem.

W GKS-ie zadebiutowały nowe nabytki - Lukas Klemenz, Wojciech Kędziora, Mateusz Mączyński i Tomasz Midzierski.

Śląsk Wrocław - GKS Katowice 2:0 (1:0) 1:0 - Kosecki 45' (k.) 2:0 - Madej 49' Śląsk: Jakub Słowik - Kamil Dankowski, Piotr Celeban, Mariusz Pawelec, Dorde Cotra (75' Michał Chrapek) - Jakub Kosecki (80' Łukasz Madej), Michał Chrapek (46' Igors Tarasovs), Sito Riera (46' Augusto), Łukasz Madej (59' Oktawia Skrzecz), Robert Pich, Arkadiusz Piech

GKS (przed przerwą): Maciej Wierzbicki - Adrian Frańczak, Mateusz Kamiński, Tomasz Midzierski, Dawid Abramowicz, Wojciech Słomka, Lukas Klemenz, Łukasz Zejdler, Grzegorz Goncerz, Armin Cerimagić,  Mikołaj Lebedyński

GKS (po przerwie): Maciej Wierzbicki - Łukasz Pielorz, Lukas Klemenz (70' Tomasz Midzierski), Mateusz Mączyński, Damian Garbacik, Paweł Mandrysz, Bartłomiej Kalinkowski, Rafał Kuliński, Tomasz Foszmańczyk, Andreja Prokić, Wojciech Kędziora

Źródło artykułu: