O Neymara w 2013 roku biły się największe kluby na świecie. Wszyscy wiedzieli, że jest to największy talent brazylijskiej piłki, który czarował swoją grą w Santosie.
Wyścig o młodego piłkarza wygrała wówczas FC Barcelona, która w pokonanym polu zostawiła sam Real Madryt. W obecnych czasach jest to raczej nie do pomyślenia, gdyż to Królewscy notorycznie "grają na nosie" swojemu odwiecznemu rywalowi.
- Sytuacja była wyśmienita, ponieważ kiedy trenowałem, miałem u boku Messiego, Xaviego, Iniestę czy Pique. Czułem się, jakbym był w grze wideo. Niewiele wcześniej grałem nimi na konsoli, a potem występowałem razem z nimi. Na początku wstydziłem się z nimi rozmawiać - mówi Brazylijczyk.
Początki w nowym klubie nigdy nie są łatwe. Tak było również w przypadku Neymara. - Nie mogę powiedzieć, że adaptacja po przybyciu była trudna, ale pierwszy miesiąc był skomplikowany - zaznacza reprezentant swojego kraju.
ZOBACZ WIDEO Piękne gole w brazylijskiej Serie A. Zobacz skrót meczu Flamengo - Sao Paulo [ZDJĘCIA ELEVEN] (WIDEO)
Neymar znakomicie wkomponował się w szeregi Dumy Katalonii. W poprzedniej kampanii nie spisywał się na miarę oczekiwań, jednak jego bilans należy ocenić na plus.
Przez kilka lat Brazylijczyk rozegrał 123 mecze w Primera Division, w których strzelił 68 bramek. W Lidze Mistrzów wystąpił w 40 spotkaniach, notując 21 goli oraz 20 asyst. Od 2013 roku wygrał z Dumą Katalonii praktycznie wszystko co jest możliwe.