Robert Lewandowski jest najlepiej zarabiającym polskim sportowcem. Dzięki nowemu kontraktowi z Bayernem Monachium - podpisanemu w grudniu 2016 roku - czołowy napastnik świata zarabia rocznie około 15 milionów euro. Do tego dochodzą pieniądze z umów sponsorskich - piłkarz jest twarzą takich firm jak: Huawei, Nike czy Gillette.
Kapitan reprezentacji Polski zarabia więc ogromne jak na polskie warunki kwoty, jednak musi płacić też bardzo wysoki podatek. Właśnie ze względu na takie zarobki zawodnik musi oddawać niemieckiemu fiskusowi około 45 procent rocznie - pisze "Super Express".
Dziennikarz gazety Piotr Koźmiński ujawnia, że w ciągu siedmiu lat gry w Bundeslidze Lewandowski zapłacił już ponad 100 milionów złotych podatku. "Napastnik zarobił na niemieckich boiskach ponad 60 milionów euro, czyli ponad 250 milionów złotych. Z moich wyliczeń wynika, że oddał już ponad 100 mln jako podatek" - pisze dziennikarz.
Pod względem sytuacji podatkowej Lewandowski może z zazdrością patrzeć na swojego kolegę z reprezentacji Kamila Glika. Obrońca AS Monaco nie musi się rozliczać z fiskusem, ponieważ od 1869 roku w Monako nie ma takich obciążeń. Jednak pomimo tego 29-latek nie może liczyć na takie pieniądze jak "Lewy" - Glik zarabia w klubie mistrza Francji około 2 mln euro rocznie.
ZOBACZ WIDEO Robert Lewandowski: Cieszą mnie trzy gole, ale bardziej punkty (WIDEO)
Jak to wygląda w Lotto Ekstraklasie? W Polsce podatek od osób fizycznych wynosi 18 proc. dla ludzi, których dochód nie przekracza 85 528 złotych brutto rocznie i 32 proc. dla tych, którzy zarabiają więcej. Istnieje także podatek liniowy dla prowadzących działalność gospodarczą i wynosi on 19 procent.
Według "Super Expressu" w wielu klubach naszej ekstraklasy zawodnicy korzystają właśnie z tej trzeciej możliwości. Jest to jednak bardzo ryzykowne. - Sposób rozliczania na firmę nie ma prawa się obronić w ewentualnej konfrontacji ze służbami skarbowymi. Mam obawy, że ten system runie i to z wielkim hukiem. Wystarczy, że przyjrzą mu się odpowiednie instytucje - ocenił ekspert gazety.
Jeśli chodzi o europejskie kraje, w których rozliczenia z urzędem skarbowym są najkorzystniejsze dla piłkarza, na pierwsze miejsce wysuwa się Rosja. Tam zawodnicy muszą oddawać zaledwie 13 procent zarobków. Z kolei w Belgii gracze są zmuszeni płacić aż połowę z zarabianych pieniędzy.
Większość oddaje mniej bo i mniejsze mają zarobki....o ile tek to można nazwać jeśli ktoś zarabia 1500 na rękę...