Wielkie umiejętności i szczeniackie zachowanie Daniego Ceballosa

PAP/EPA
PAP/EPA

Porównywany do Andresa Iniesty Dani Ceballos jest niemalże stworzony do gry w Barcelonie. Na przeszkodzie stoi jednak trudny charakter i przeszłość, w której gwiazdor Mistrzostw Europy U-21 podpadł piłkarzom i kibicom klubu z Katalonii.

20 lat, bajeczna technika, swoboda, drybling, a przede wszystkim tytuł najlepszego zawodnika tegorocznych Młodzieżowych Mistrzostw Europy. Do fantastycznych umiejętności Daniego Ceballosa trzeba też jednak dodać trudny charakter i wyjątkową łatwość zrażania do siebie ludzi.

Czemu piszemy o hiszpańskim pomocniku? Otóż może być on bohaterem najbardziej kontrowersyjnego transferu tego lata. Za zawodnika Realu Betis ofertę złożyła FC Barcelona. Ten sam klub, który Ceballos zdążył już kilka razy obrazić, a także wyzywać jego graczy.

Afera wisi więc w powietrzu.

Dla wielu kibiców wspomniane mistrzostwa Europy do lat 21 rozgrywane w Polsce były pierwszą okazją do przyjrzenia się umiejętnościom Ceballosa. Jeśli tak, to pomocnik nie mógł chyba zrobić lepszego pierwszego wrażenia. Choć fani hiszpańskiej piłki znają go znakomicie z gry w Betisie, tak jak podczas turnieju nie grał chyba nigdy wcześniej.

Jego popisem był zwłaszcza występ przeciwko reprezentacji Włoch w półfinale. Ceballos po prostu bawił się z rywalami, ogrywał, zakładał siatki, a jego zwód balansem ciała podbił internet.

I choć ostatecznie Hiszpanie nie wygrali MME (w finale przegrali 0:1 z Niemcami), nagroda dla najlepszego piłkarza turnieju trafiła właśnie w ręce Ceballosa. Porównywanie go do Andresa Iniesty wreszcie zaczęło mieć sens.

Niewiele jednak brakowało, by Ceballos zakończył swoją przygodę z futbolem już w wieku 13 lat. Właśnie wtedy zawodnika wyrzucono ze szkółki Sevilli, wszystko przez chroniczne zapalenie oskrzeli. Wrócił do rodzinnej Utreri, jednak pomocną dłoń do niego Real Betis. Tam po raz pierwszy dostrzeżono wielki talent chłopaka i jeszcze gdy był w wieku juniora podpisano profesjonalny kontrakt.

Władze klubu z Andaluzji liczyły, że przyjdzie taki czas jak lato 2017 roku, gdy o Daniego Ceballosa walczą dwa największe kluby w Hiszpanii. Trudno się dziwić, że po takim występie na MME swoje macki po zawodnika wyciągnięto w Realu i Barcelonie. Jak przyznał wiceprezes Betisu ds. sportowych Lorenzo Serra Ferrer, to Duma Katalonii pierwsza złożyła za niego ofertę.

Przeciwni sprowadzeniu niezwykle utalentowanego pomocnika są jednak jej kibice. Kilka lat temu Ceballos po raz pierwszy udowodnił, że nie potrafi trzymać języka za zębami, a raczej rąk poza klawiaturą komputera.

Przykład numer jeden. Po wygraniu Euro 2012 Gerard Pique i Cesc Fabregas świętowali sukces z flagą Katalonii, Dani Ceballos nazwał ich publicznie "katalońskimi psami". Trzy lata później, gdy podczas finału Pucharu Króla w 2015 roku kibice Barcelony i Athletic Bilbao wygwizdali hiszpański hymn, piłkarz napisał na Twitterze, że "powinno się zrzucić na trybuny bombę i zabić te wszystkie katalońskie oraz baskijskie psy".

Jeszcze raz od Ceballosa oberwał Pique, gdy zabrał głos na temat poziomu meczu Sevilla-Malaga. Starszego i utytułowanego gracza nazwał "gównianym Katalończykiem". Co ciekawe, nastolatkowi podpadł także już Iker Casillas i jego partnerka życiowa Sara Carbonero, którą nazwał dziwką.

Minęło kilka lat a szczeniackie zachowanie może wpłynąć negatywnie na jego karierę. Choć katalońskie media donoszą, że na Camp Nou są w stanie wybaczyć zawodnikowi i wpisy na Twitterze zrzucić na karb młodości, innego zdania są kibice, niezwykle wyczuleni na punkcie Katalonii i jej walki o niepodległość. Obrażanie Katalonii jest dla nich niewybaczalne.

To wielki problem choćby dla Ernesto Valverde. Nowy trener Blaugrany pilnie poszukuje wzmocnień w drugiej linii, a sprawa transferu Marco Verrattiego niepokojąco się przedłuża. Ceballos mógłby wnieść mnóstwo jakości do ataku pozycyjnego zespołu i zostać naturalnym następcą wspomnianego już Andresa Iniesty.

Wszystko wskazuje jednak, że zawodnikowi pisany jest Real Madryt. I choć akurat Zinedine Zidane nie narzeka na jakość swojej linii pomocy, takich zawodników jak Dani Ceballos nigdy za wiele. Tym bardziej, że w tym momencie jego klauzula wykupu z Betisu wynosi... 15 milionów euro.

W czasach, gdy angielskie kluby płacą po 30 milionów funtów za zawodników nie mających 20 procent talentu Ceballosa, jest to cena wręcz śmieszna. Pod Benito Villamarrin powinna ustawiać się kolejka chętnych.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Tańczący Leo Messi i Katarzyna Kiedrzynek na plaży (WIDEO)

Komentarze (0)