Ryzykowny flirt Szczęsnego z Juventusem. Może stracić miejsce w kadrze

Włoskie i angielskie media są już pewne - Wojciech Szczęsny wkrótce trafi do Juventusu. Na początku najprawdopodobniej czeka go tam jednak rola rezerwowego. Eksperci zastanawiają się, czy to nie pozbawi go pozycji pierwszego bramkarza kadry Nawałki.

Szymon Mierzyński
Szymon Mierzyński
Wojciech Szczęsny Newspix / Michal Nowak / Na zdjęciu: Wojciech Szczęsny
W Juventusie niepodważalną pozycję pierwszego bramkarza ma Gianluigi Buffon. 39-latek jest bliski zakończenia kariery, wspominał nawet, że pogra jeszcze tylko sezon, ale dopóki nie zrezygnuje, miejsca między słupkami raczej nie odda - chyba że przydarzy mu się kontuzja. Czy wobec tego Wojciech Szczęsny powinien odchodzić do Turynu? Rola zmiennika ponownie spowoduje, że selekcjoner Adam Nawałka będzie musiał poważnie rozważyć, czy zostawić Szczęsnego w kadrze jako pierwszego bramkarza. Przypomnijmy, że właśnie po znakomitym sezonie w Romie, golkiper ponownie stał się pierwszym bramkarzem reprezentacji Polski (wrócił do podstawowego składu w meczu z Rumunią w Warszawie - 3:1).

Wcześniej natomiast, na początku 2015 roku, gdy stracił miejsce w bramce Arsenalu, stracił je także w kadrze Adama Nawałki. Dlatego, czy dla bramkarza ta gra o Juventus jest warta świeczki? Ryzykuje, że ponownie straci pozycję w reprezentacji, a przecież za rok mundial w Rosji, na który - co już niemal pewne - pojedzie polska kadra.

Były bramkarz reprezentacji Polski, Grzegorz Szamotulski tak to komentuje: - To kwestia filozofii selekcjonera Adama Nawałki. Sergio Romero też nie gra w Manchesterze United, a w kadrze Argentyny występuje regularnie. Trenerzy często spotykają się z takimi sytuacjami, nie jest to nic nowego - uważa Szamotulski.

Z kolei Jan Tomaszewski popiera ewentualny transfer Polaka. - Jestem przekonany, że Buffon i Wojtek, jeśli odejdzie do Juve, bronić będą na spółkę. Wiadomo, że Buffon niedługo zakończy karierę, a dopóki będzie jeszcze grał, nasz bramkarz skorzysta podwójnie. Znajdzie się w jednym z najlepszych klubów świata, zaś wspólne treningi z Buffonem dadzą mu naprawdę dużo. Wojtek nie jest jeszcze alfą i omegą w swoim fachu, więc bardzo mu się to przyda.

- Decyzja należy do Szczęsnego. Na pewno zdaje sobie sprawę, że będzie musiał trochę poczekać na regularne występy. Nie sądzę jednak, by doszło do tego, że przez rok nie zobaczymy go na boisku. Myślę, że nie zgodzi się cały czas siedzieć na ławce - dodaje Szamotulski.

Mimo perspektywy czekania na zakończenie kariery przez Buffona Tomaszewski nie ma wątpliwości, że w Juve Wojciech Szczęsny zrobi krok naprzód. - Zawodnicy Romy są jednak słabsi. Nawet treningi strzeleckie w ekipie z Turynu będą od Wojtka wymagać takiej samej koncentracji jak na meczu. Ściągając naszego reprezentanta, Juventus robi inwestycję na kolejne dziesięć lat i będzie chciał ten diament jak najlepiej oszlifować - przekonuje.

Szamotulski jednak uważa, że brak regularnych występów na pewno odbije się na formie 27-latka. - Zawsze jest różnica, gdy nie grasz. To logiczne i każdy to rozumie. Po to trenuje się cały tydzień, by w weekend zagrać w meczu o stawkę. Jeśli tych występów brakuje, żaden bramkarz nie pokaże pełni swych możliwości - stwierdził.

- Ja bym był spokojny - ripostuje Tomaszewski. - Buffon na pewno nie będzie pracował tylko na siebie. On wręcz zrobi wszystko, by jak najlepiej przygotować następcę.

ZOBACZ WIDEO Ziobrowski: Słyszy się opinie, że siatkówka to gra dla "bab". A tu trzeba mieć charakter

Szczęsny zakończył niedawno wypożyczenie do Romy. Aktualnie pozostaje zawodnikiem Arsenalu, lecz nie wyjechał z nim na przedsezonowe zgrupowanie.

Oglądaj rozgrywki włoskiej Serie A na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)

Czy transfer do Juventusu to dobra decyzja Wojciecha Szczęsnego?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×