Był to drugi mecz obu drużyn w przeciągu kilku dni. Wcześniej lechici zremisowali z krakowianami 1:1 w spotkaniu ligowym. - W niedzielę graliśmy bardzo ciężki mecz z Wisłą, co w środę było widać w naszych poczynaniach. Tempo spotkania nie było zabójcze - mówi Marcin Kikut.
Początek środowego meczu nie był najlepszy w wykonaniu Lecha. Goście stworzyli sobie kilka dogodnych sytuacji, powinni objąć prowadzenie i tym samym odrobić straty w pierwszego meczu. Zabrakło jednak skuteczności, co skrupulatnie wykorzystali poznaniacy, którzy w krótkim odstępie czasu zdobyli dwa gole. - Początek mieliśmy nieuważny. Popełniliśmy kilka niewymuszonych błędów, co spowodowało niepotrzebną nerwówkę. Później kontrolowaliśmy grę i nie wydarzyło się nic złego - opowiada "Kiki". Gdy Lech prowadził 2:0, losy awansu były już jasne. - Uzyskaliśmy dużą przewagę i grzechem byłoby ją zmarnować. Niepotrzebnie strzeliliśmy bramkę, ale w końcówce nie wypuściliśmy zwycięstwa i awansowaliśmy dalej - dodaje obrońca poznaniaków.
Lech dzięki dwóm zwycięstwom z Wisłą awansował do półfinału Pucharu Polski, gdzie trafi na Ruch Chorzów, Polonię Warszawa lub Legię Warszawa. "Kiki" nie ma wymarzonego rywala. Zaznacza również, że dla lechitów priorytetem jest wygranie ligi, ale z krajowego pucharu nie rezygnują. - Mistrzostwo jest na pierwszym planie, ale gramy w półfinale Pucharu Polski i nie możemy tego zmarnować. Nie ma znaczenia, z kim zagramy w następnej rundzie. Jesteśmy blisko finału i musimy z każdym sobie poradzić - mówi Kikut.
Był to drugi mecz 26-letniego zawodnika w pierwszym składzie od dłuższego czasu. Zastąpił on na prawej obronie kontuzjowanego Grzegorza Wojtkowiaka. Sam zawodnik przyznaje, że nie jest do końca zadowolony ze swoich występów. - Na pewno to nie jest jeszcze optymalna forma. Niedzielny mecz był takim wstępem, który kosztował mnie mnóstwo sił. Teraz dużo uwagi poświęciłem na obronę. Zagrałem przeciętnie, ale skutecznie - ocenia swoją dyspozycję Kikut.
Przed Lechem spotkanie ligowe z Piastem Gliwice, który w tej rundzie prezentuje się całkiem dobrze. Kolejorz po trzech ligowych remisach nie może pozwolić sobie na stratę kolejnych punktów. Z jakimi nastawieniami poznański zespół udaję się do Gliwic? - Najważniejsze żebyśmy wygrali. Mamy lepszą drużynę i musimy to udokumentować. Na pewno w Gliwicach będzie ciężko, ale teraz wszystkie mecze takie będą - zakończył Marcin Kikut.