- To był szok, gdy przylecieliśmy tu z Australii. Tam cały czas było zimno - komentował francuski menadżer.
W Szanghaju dla odmiany termometry wskazywały ponad 30 stopni Celsjusza. Było również bardzo wilgotno. Piłkarze w trakcie połowy robili przerwę na uzupełnienie płynów.
- Ciężko pracowaliśmy w poniedziałek i wtorek, więc trochę się bałem, że będziemy mieć problemy. I rzeczywiście w pierwszej połowie cierpieliśmy. W drugiej jednak graliśmy już ostrzej. Rozegraliśmy interesujący mecz.
Angielscy dziennikarze nie odpuścili i dopytali, czy przygotowania do sezonu w dalekich i parnych Chinach są odpowiednie dla drużyny.
- Jeśli mnie pytacie, czy to idealny sposób przygotowania fizycznego, to na pewno nie. Jednak są inne plusy. Możemy spotykać kibiców z całego świata i to jest pozytywne. Zacierają się też granice w zespole, bo jesteśmy razem przez dwa tygodnie. Prawdziwą odpowiedź dostaniemy jednak, gdy wystartuje Premier League.
W środę Arsenal Londyn wygrał w sparingu z Bayernem Monachium 3:2 w rzutach karnych. Po 90 minutach było 1:1. Gola dla mistrzów Niemiec strzelił Robert Lewandowski, wyrównał Alex Iwobi. W Arsenalu zagrał Krystian Bielik.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ronaldinho w Czeczenii. Zaprosił go prezydent