Zagłębie - Śląsk: euforia w Lubinie, zmiana marzenie Jakuba Świerczoka!

PAP / PAP/Jan Karwowski
PAP / PAP/Jan Karwowski

45 minut w "dziesiątkę", a Zagłębie Lubin i tak utrzymało dominację na Dolnym Śląsku. Po golu zmiennika Jakuba Świerczoka w doliczonym czasie gry piłkarze Piotra Stokowca pokonali Śląska Wrocław 1:0!

W 2. kolejce Lotto Ekstraklasy doszło do pierwszych w sezonie 2017/2018 derbów Dolnego Śląska. Zespoły tak naprawdę nie zdążyły jeszcze odkryć wszystkich kart. Wrocławianie po radykalnych zmianach w jedenastce dopiero szukają optymalnego ustawienia. Ich słabości (i krótką ławkę rezerwowych) na inaugurację obnażyła Arka Gdynia (0:2). Zagłębie wprawdzie wygrało 1:0 w Kielcach, ale może cieszyć się jedynie z kompletu punktów. Gra w meczu z Koroną pozostawiała sporo do życzenia.

Atmosferę derbów doskonale znał lewy obrońca Śląska Dorde Cotra, z tym, że dotychczas zakładał koszulkę... Miedziowych. Po pięciu latach w Lubinie przeniósł się do Wrocławia i dla kibiców Zagłębia stał się persona non grata. Sympatycy Miedziowych nie ukrywali swojej niechęci do Serba już podczas przedmeczowej prezentacji. Okazało się, że to tylko przedsmak. Każdy kontakt z piłką byłego kapitana lubinian oznaczał solidną porcję gwizdów i wyzwisk.

Na czysto sportowe emocje trzeba było czekać do... 44 minuty. Bardzo zmotywowany Cotra szukał w polu karnym Marcina Robaka, króla strzelców Ekstraklasy, który raptem kilka dni wcześniej dołączył do zespołu. Snajper pokazał próbkę możliwości. Rozstawiał obrońców, wygrał kilka pojedynków główkowych, choć niemal cały czas czuł na plecach oddech Lubomira Guldana. W końcu urwał się opiekunowi, popędził na bramkę Martina Polacka i wyłożył piłkę-marzenie Sito Rierze. Hiszpan, zamiast z trzech metrów wepchnąć futbolówkę do siatki, obił słowackiego golkipera.

Niewiele brakowało, a Śląsk po tej akcji byłby w kapitalnej pozycji wyjściowej. Kilkanaście sekund później z boiska wyleciał Jakub Tosik. Pomocnik Zagłębia ostro potraktował jednego z rywali, sędzia Tomasz Kwiatkowski pozwolił Robakowi grać i dopiero po akcji wrócił do sytuacji. Arbiter nawet się nie zawahał - druga żółta kartka dla lubinianina.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: tak śpiewają piłkarze Bayernu. Potrzebują lekcji

Sytuacja Miedziowych zrobiła się bardzo nieciekawa. Nie dość, że rozgrywali słabą połowę, to jeszcze stracili swojego "przecinaka" w środku pola. Trener Piotr Stokowiec miał w przerwie o czym myśleć. Martin Nespor pokazywał się głównie na 30-40 metrze od bramki Jakuba Wrąbla, Arkadiuszowi Woźniakowi brakowało zimnej krwi w szesnastce rywali, żadnego zagrożenia nie stwarzał Filip Starzyński.

O dziwo, w "dziesiątkę" Zagłębie wyglądało lepiej. Zespół ożywiło wejście Filipa Jagiełły, nieźle na prawej pomocy radził sobie przesunięty z przymusu Aleksandar Todorovski. W 55 minucie zablokowany strzał Macedończyka o centymetry minął słupek. Bardzo groźnie uderzał też osamotniony w napadzie Woźniak.

Śląsk próbować poderwać z kolei Jakub Kosecki. Skrzydłowy, wcześniej zupełnie niewidoczny, obudził się po przerwie. Jak rasowy rozgrywający kapitalnie obsłużył Cotrę, a Serb był bliski uciszenia lubińskiej widowni. Chwilę później uderzył groźnie z rzutu wolnego, jakby nic nie robiąc sobie z inwektyw, kierowanych pod swoim adresem.

Nie było już na co czekać - Jan Urban zagrał o pełną pulę i wypuścił na plac Arkadiusza Piecha, mającego wspomóc Robaka. W duecie wiele nie zdziałali, za to Piotr Celeban zmusił Polacka do maksymalnego wysiłku. Wydawało się, że fenomenalna interwencja Słowaka uratowała Zagłębiu punkt. Jak się potem okazało, nie tylko.

Gdy na pięć minut przed końcem Woźniaka zmienił Jakub Świerczok, chyba nikt nie spodziewał się, że rezerwowy uszczęśliwi ponad 8 tysięcy widzów. Tymczasem napastnik w swoim debiucie w Zagłębiu, już w doliczonym czasie gry, doszedł do dośrodkowania z rzutu wolnego i uprzedził niezdecydowanego Wrąbla!

KGHM Zagłębie Lubin - Śląsk Wrocław 1:0 (0:0)
1:0 - Jakub Świerczok 90+1'

Zagłębie: Martin Polacek - Aleksandar Todorovski, Lubomir Guldan, Jarosław Jach, Daniel Dziwniel - Jarosław Kubicki, Jakub Tosik, Arkadiusz Woźniak (85' Jakub Świerczok), Filip Starzyński, Łukasz Janoszka (46' Filip Jagiełło) - Martin Nespor (46' Bartosz Kopacz)

Śląsk: Jakub Wrąbel - Mariusz Pawelec, Piotr Celeban, Igors Tarasovs, Dorde Cotra -Jakub Kosecki, Dragojlub Srnić, Michał Chrapek (73' Michał Mak), Robert Pich (79' Arkadiusz Piech), Sito Riera (63' Łukasz Madej) - Marcin Robak

Żółte kartki: Tosik, Todorovski, Guldan (Zagłębie) oraz Robak (Śląsk)

Czerwona kartka: Tosik (Zagłębie - druga żółta)

Sędzia: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa)

Komentarze (9)
avatar
Wiesiek Kamiński
25.07.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
poziom meczu to katastrofa ! a gra Koseckiego za 64 tys. miesięcznie to kpina z piłki ! na IV ligowych boiskach za batonika to On może grać ! 
avatar
Mariusz Bros
24.07.2017
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Charakter, waleczność zostały nagrodzone. Brawo dla Rudego świetna reakcja w przerwie i ustawienie drużyny z 5 w obronie. Jan nie odpowiedział i jego drużyna bezmyślnie grała górne piłki które Czytaj całość
avatar
pajac
24.07.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Bezwstyd, zgorszenie i deprawacja, MORALNOŚĆ już dawno upadła na DNO co widać na każdej stronie z GOŁYMI DUPAMI ...
No cóż, piekło się cieszy na te kandydatki do ognia piekielnego!! DNO bezwsty
Czytaj całość
avatar
Andrzej Iwanek
24.07.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jeszcze długo się będą zbierali gwiazdorzy 
avatar
Bitor
24.07.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ja pierdziele 2 mecz 2 x plecy z przodu bieda obrona dziurawa wrąbel na bramce....potwierdziło się to co myślałem że robak na całe mecze się już nie nadaje...45 min na 10 i nic się nie da....br Czytaj całość