We wtorkowym wydaniu "Przeglądu Sportowego" można przeczytać, że szkoleniowiec Legii Warszawa Jacek Magiera jest zainteresowany ściągnięciem do swojej ekipy pomocnika zatrudnionego aktualnie w Wiśle Płock, Dominika Furmana. Miałoby to być możliwe w sytuacji, w której Legia sprzedałaby Tomasza Jodłowca i dzięki temu w warszawskim klubie pojawiłyby się dodatkowe środki finansowe. Za Furmana, którego płocki klub wykupił niedawno z Toulouse FC za około 350 tysięcy euro trzeba teraz zapłacić około pół miliona euro.
O piłkarzu zrobiło się głośno, gdy z Wisły odszedł niedawno trener Marcin Kaczmarek. Według medialnych spekulacji to właśnie pomocnik płockiego zespołu miał wejść ze szkoleniowcem w otwarty konflikt. Media donosiły także, że klubowe władze nakazały piłkarzowi poszukiwania nowego miejsca pracy. Po niedawnym meczu z Lechem Poznań sam Furman powiedział: - Przed nami jeszcze miesiąc okna transferowego. Wiele w tym czasie może się wydarzyć.
Dość tajemnicza wypowiedź, ale o ewentualny powrót Furmana do Legii (pomocnik jest wychowankiem legijnej akademii, rozegrał też dla dorosłej ekipy z Łazienkowskiej 70 meczów) oraz ogólnie o odejście zawodnika z Wisły Płock spytaliśmy menedżera piłkarza, Marcina Kubackiego. - My z Dominikiem o Legii nic nie wiemy, na tę chwilę nie ma takiego tematu. Dominik zostaje w Płocku - powiedział nam Kubacki.
25-letni zawodnik zaliczył w minionym sezonie 32 ligowe mecze w barwach Wisły, strzelił trzy gole i zanotował pięć asyst. W bieżącym sezonie zagrał w dwóch meczach. W pierwszym przeciwko Lechii Gdańsk wyleciał z boiska za dwie żółte kartki, w drugim zdobył gola na wagę trzech punktów w starciu z Lechem Poznań.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: tak rodziny Szczęsnego i Boruca śpiewają wielki hit (WIDEO)