Lech - Piast: O pierwsze zwycięstwo

Lech Poznań pomiędzy meczami el. Ligi Europy z Utrechtem powalczy z Piastem Gliwice o pierwsze zwycięstwo w tym sezonie Lotto Ekstraklasy. Czy Kolejorz przełamie strzelecką niemoc?

Michał Jankowski
Michał Jankowski
Mario Situm (z lewej) Newspix / Paweł Jaskółka/Press Focus / Mario Situm (z lewej)
Po raz kolejny Lech Poznań w kiepskim stylu rozpoczął sezon. O ile w Lidze Europy przebrnął dwie rundy eliminacji, a ma spore szanse, aby wyeliminować również Utrecht, to w krajowych rozgrywkach zawodzi. Najpierw zremisował bezbramkowo z Sandecją Nowy Sącz, a potem przegrał z Wisłą Płock (0:1). Podopieczni Nenada Bjelicy nie zdobyli w tych spotkaniach ani jednej bramki!

- Najważniejsze, że stwarzamy okazje do zdobycia bramki. Jestem pewny, że gole przyjdą i będą je strzelali nie tylko napastnicy, ale cała drużyna. Jestem cierpliwy i nie mam nawet minimalnych pretensji. Rok temu też było dużo dyskusji, że potrzebujemy napastnika. Okazało się, że mieliśmy króla strzelców i Dawida Kownackiego, który teraz gra w Sampdorii - mówi trener Lecha Poznań.

Dobrą informacją dla kibiców Kolejorza jest fakt, że lechici w czwartkowym meczu z Utrechtem zagrali dużo lepiej niż z Wisłą Płock. Czy jednak w spotkaniu z Piastem Gliwice myśli zawodników nie będą wybiegały już do meczu rewanżowego z Holenderami? - Patrząc na wyniki można odnieść wrażenie, że skupiamy się na Lidze Europy. W Lotto Ekstraklasie nie wygląda to najlepiej. Każdy zawodnik wie jednak, że w lidze trzeba zdobywać punkty, bo nie ma podziału i każdy mecz, każdy punkt jest ważny. Zawsze koncentrujemy się na najbliższym spotkaniu i chcemy się do niego jak najlepiej przygotować - zapewnia Matus Putnocky, bramkarz poznańskiego klubu, który akurat w dotychczasowych spotkaniach Lotto Ekstraklasy był rezerwowym.

Piast Gliwice, podobnie jak Lech Poznań, zdobył tylko jeden punkt. Najpierw zremisował na wyjeździe z Cracovią 1:1, a potem przegrał 1:2 z Pogonią Szczecin. Faworytem meczu są oczywiście gospodarze, ale nie lekceważą gliwiczan. - Musimy być skoncentrowani. Analizowaliśmy grę Piasta, ale najważniejsza będzie nasza postawa na boisku. Piast może być niebezpieczny. Miał cały tydzień na przygotowanie się do tego spotkania. Nie szukamy alibi i zrobimy wszystko, aby odnieść zwycięstwo - dodaje Nenad Bjelica.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: piłkarz Bayernu rozstał się z piękną żoną

Lech Poznań do meczu przystąpi osłabiony brakiem Darko Jevticia i Abdula Aziz Tetteha. Obaj są zawieszeni za czerwone kartki, a Szwajcar jest dodatkowo kontuzjowany. Do zdrowia wrócił Vernon De Marco, ale najpierw wystąpi w rezerwach. Pod znakiem zapytania stoją występy Nicklasa Barkrotha oraz Lasse Nielsena. Z kolei Dariusz Wdowczyk nie będzie mógł skorzystać jedynie z usług Gerarda Badii. Do dyspozycji trenera powinien być Marcin Pietrowski.

W zeszłym sezonie Lech Poznań dwukrotnie pokonała Piasta Gliwice. Najpierw na Inea Stadionie był wynik 2:0, a w rewanżu lechici zaaplikowali rywalom na ich obiekcie trzy bramki i nie stracili żadnej.

Lech Poznań - Piast Gliwice / 30.07.2017 godzina 18:00

Przewidywane składy:


Lech Poznań:
Burić - Gumny, Dilaver, Janicki, Kostewycz - Trałka, Gajos - Makuszewski, Majewski, Situm - Nielsen.

Piast Gliwice: Szmatula - Koczkowski, Hebert, Sedlar, Mojta - Bukata, Dziczek, Vassiljev, Zivec - Jankowski, Papadopulos.

Sędzia:
Daniel Stefański (Bydgoszcz).

Jakim rezultatem zakończy się mecz Lech - Piast?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×