Obiecująca postawa w pierwszym meczu z FC Utrecht oraz wysokie zwycięstwo nad Piastem Gliwice sprawiły, że bilety na rewanżowe starcie Lecha Poznań z Holendrami sprzedają się w dużej ilości. W czwartek rano (godzina 9:00) uprawnionych do wejścia na Inea Stadion było 30 131 tysięcy kibiców, a w dniu meczowym zawsze sprzedaż stoi na wysokim poziomie.
- Pomoc naszych kibiców będzie bardzo ważna. Dzięki nim możemy awansować dalej - uważa Nenad Bjelica. W poprzedniej rundzie rewanż z FK Haugesund również toczył się w gorącej atmosferze. - Takiej atmosfery jak na meczu z Haugesund nie mieliśmy od dawna. Podobnie będzie w czwartek. Doping kibiców dla naszych zawodników jest bardzo istotny - dodaje trener Kolejorza.
W porównaniu do tamtego spotkania frekwencja będzie jednak dużo wyższa, ponieważ wtedy na trybunach pojawiło się niespełna 22 tysięcy fanów. Atmosferę panującą na Inea Stadionie chwalą nowi gracze Lecha Poznań. - W Poznaniu podoba mi się to, że możemy grać przy pełnych trybunach i wspaniałym dopingu. Na Węgrzech, gdzie grałem poprzednio, nie było takiej atmosfery. Kibice Lecha zrobili na mnie wrażenie na meczach w Poznaniu oraz na wyjeździe do Utrechtu, gdzie towarzyszyła nam spora grupa świetnie dopingujących kibiców - opowiada Emir Dilaver.
Trener FC Utrecht Erik ten Hag nie obawia się, że doping dla Lecha Poznań negatywnie wpłynie na postawę jego zawodników. Podkreśla, że dla jego drużyny to nie nowość, a w składzie ma piłkarzy, którzy występowali już nawet na mistrzostwach świata.
ZOBACZ WIDEO Michał Kopczyński: Rywale grali na czas