Podopieczni Jacka Magiery wygrali w środę z FK Astana 1:0 i przy porażce 1:3 na wyjeździe, ten wynik nie dał im awansu. - Zakładałem, że Legia zwycięży, ale nie byłem pewny, czy uda jej się odrobić tak dużą stratę. Niestety zdecydowała trzecia bramka w Astanie. Ona dała Kazachom nieprawdopodobny handicap, bo dobrze wiedzieli, że jeden stracony gol nie zrobi im jeszcze krzywdy. Dając się tak zaskoczyć na wyjeździe, Legia zrobiła wielką głupotę. Jestem przekonany, że gdyby tam utrzymał się wynik 2:1, dziś zespół z Warszawy miałby awans, a rewanż wygrałby różnicą nawet trzech bramek - powiedział WP SportoweFakty Jan Tomaszewski.
Problemem legionistów była mała liczba klarownych sytuacji. - Spodziewałem się tego, choć już w pierwszej połowie wynik powinien otworzyć Armando Sadiku. Mimo wszystko jestem zdania, że ten dwumecz został przegrany tydzień temu - zaznaczył.
Były reprezentant Polski uważa, że władze ekstraklasy nie zrobiły nic, by mistrz Polski miał łatwiej. - Przed pierwszym spotkaniem w Astanie Legia rozgrywała mecz ligowy o 20.30, a wystarczyło dokonać zamiany na 15.30. To byłoby dobre przetarcie, bo w Kazachstanie pierwszy gwizdek był o godzinie 16.00. Podobnie przed rewanżem. Skoro on był ustawiony na 20.45, to w lidze Legia powinna grać z Sandecją o 20.30, a nie 18.00. Wiadomo jak działa zegar biologiczny. To co postanowiła ekstraklasa jest kompletnym dyletanctwem. W Polsce powinno się zrobić wszystko, by pomóc drużynie z Warszawy w walce o Ligę Mistrzów. Teraz pozostaje nam tylko liczyć, że legioniści wywalczą chociaż fazę grupową Ligi Europy - oznajmił Tomaszewski.
Losowanie IV rundy eliminacyjnej odbędzie się w piątek o godz. 13.00. Mistrz Polski będzie w nim rozstawiony.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: kiedyś pięć goli, teraz pięć bil. Lewandowski zszokował Chińczyków!