Latem Górnik Łęczna gruntownie przewietrzył szatnię i postawił na młodych piłkarzy. Wielu z nich w zielono-czarnych barwach zadebiutowało w Nice I lidze. Przemeblowany łęczyński zespół rozpoczął sezon od porażki 0:3 z Odrą Opole, ale sobotnie zwycięstwo 2:1 z Zagłębiem Sosnowiec dodało mu animuszu przed wyjazdowym starciem z Ruchem Zdzieszowice w 1/16 finału Pucharu Polski. - Pojedziemy tam, żeby wygrać i awansować do kolejnej fazy rozgrywek - podkreśla trener Tomasz Kafarski.
Sztab szkoleniowy Górnika nie ma zbyt dużego pola manewru przy ustalaniu składu na wtorkowy mecz. Do czterech kontuzjowanych doświadczonych zawodników dołączył kapitan zielono-czarnych - Grzegorz Bonin. Chociaż sytuacja kadrowa łęczyńskiej ekipy jest trudna, to piłkarzy Górnika motywuje... kolejny rywal. W następnej rundzie zwycięzca tego spotkania zagra z lepszym z pary Wisła Puławy - Legia Warszawa. - Skupiamy się na tym meczu, bo może być tak, że w następnej rundzie zagramy z Legią. Na pewno chcielibyśmy tego, bo wtedy nasz stadion pękałby w szwach - zauważa 38-letni bramkarz Górnika, Sergiusz Prusak. - Obie drużyny bardzo chciałyby zagrać z mistrzem Polski - nie ma wątpliwości także Kafarski.
W poprzednim sezonie Górnika z Pucharu Polski wyeliminował inny trzecioligowiec - GKS 1962 Jastrzębie. Tym razem łęcznianie nie chcą powtórzyć popełnionych wtedy błędów i wierzą, że wywiążą się z roli faworyta. - Zdajemy sobie sprawę z tego, że reprezentowanie klubu w Pucharze Polski jest bardzo ważne - przekonuje Kafarski.
Górnik zmierzy się z Ruchem we wtorek, 8 sierpnia o godz. 17:00.
ZOBACZ WIDEO Michał Kopczyński: Rywale grali na czas (WIDEO)