Legia - Piast. Przejść przez kataklizm

PAP / Bartłomiej Zborowski / Na zdjęciu: Trener Jacek Magiera
PAP / Bartłomiej Zborowski / Na zdjęciu: Trener Jacek Magiera

Odpadnięcie z el. Ligi Mistrzów, wypadanie piłkarzy z gry. Słaby start, w Niecieczy znowu się śmieją, że z Legią wygrali. Mistrz przechodzi zawirowania, ale w piątek z Piastem może nie będzie tak źle. Prognoza pogody raczej jest dobra.

Noc przyszła wtedy, gdy miasto akurat budziło się do życia. Mało kto się tego spodziewał. Nagle pociemniało, zerwała się wichura, w jednej chwili ulice były zalane. Oto czwartkowy warszawski poranek.

Fatalne informacje przychodziły jedna za drugą. W Niecieczy znowu się śmieją, że ich ograli. Najważniejsza postać szatni i boiska Miroslav Radović nie zagra do końca roku. Jakub Czerwiński, który właśnie wywalczył sobie miejsce w pierwszym składzie, przejdzie operacje. Nie ma na razie komu strzelać goli. No i to odpadnięcie z el. Ligi Mistrzów. Mało się kto tego spodziewał. Oto Legia Warszawa.

Już zaczęły się poważne rozmowy, ale na razie Jacek Magiera jest bezpieczny.
Kto to jak kto, ale zasłużył sobie na to, aby dostać kilka szans na wyjście z dołka. Sam o sobie mówi, że nie jest nietykalny. Na razie jeszcze jest. Ale do czasu.

Mistrz Polski bardzo źle rozpoczął sezon. Ostatnio po czterech kolejkach tak nisko (10. miejsce) był 10 lat temu, ale też jeszcze nie ma tragedii. Rok temu po 10. kolejkach i zaledwie dwóch wygranych legioniści byli najgorsi od 1972 roku. Nie ma za bardzo komu strzelać goli, nowi piłkarze jak Armando Sadiku czy Cristian Pasquato przyszli tuż przed startem gier.  Obrońca Hildeberto Pereira dziś na brzuchu ma oponę zamiast sześciopaka. Wygląda raczej, jakby sześciopak złotego trunku wypił i zagryzał to pętem kiełbasy z grilla. A na Radovicia, na którego zawsze można było liczyć, tym razem liczyć nie można.

ZOBACZ WIDEO W takich warunkach trenuje Anita Włodarczyk

A na głowie jeszcze Liga Europy. Szeryf z Tiraspolu już ładuje amunicję, brak awansu do fazy grupowej będzie kolejną odsłoną kataklizmu. Skoro jednak Legię może ograć Termalica, może to również zrobić mistrz Mołdawii.

- Mogę pracować albo narzekać – mówi Jacek Magiera. I wybiera pracę.

Z Dariuszem Wdowczykiem, trenerem Piasta Gliwice Magiera zna się doskonale. Niech zresztą sam o tej znajomości opowie:

- Dariusz Wdowczyk jest osobą, u której zakończyłem karierę piłkarską, ale i rozpocząłem karierę trenerską (…) Nasze losy tak się potoczyły, że pracowaliśmy wspólnie trzy miesiące. Potem on odszedł, a jego miejsce zajął Jacek Zieliński. Co ciekawe, Dariusza Wdowczyka zwolnili, kiedy byłem kierownikiem drużyny. Można powiedzieć, że byłem zmorą trenerów, pracując w tej roli, ponieważ za mojej kadencji zwolniono nie tylko Darka, ale i Jana Urbana. Dlatego mam zakaz pracowania w tej funkcji w każdym klubie.

Jako trenerzy spotkali się tylko raz. Gdy Magiera prowadził Zagłębie Sosnowiec, to w Pucharze Polski przegrał z Wisłą Kraków prowadzoną przez Wdowczyka 1:4.

Dziś taki wynik raczej nie padnie. Prognoza pogody na piątkowy wieczór dla Warszawy jest dobra. Burzy nie będzie.

----

Legia Warszawa - Piast Gliwice/ piątek 11.08, godzina 20:30 

Przewidywane składy: 

Legia: Malarz - Jędrzejczyk, Dąbrowski, Pazdan, Hlousek - Mączyński, Moulin - Guilherme, Hamalainen, Kucharczyk - Sadiku

Piast: Rusov - Pietrowski, Hebert, Sedlar, Konczkowski - Dziczek, Bukata, Jagiełło, Żivec, Vassiljev - Jankowski

Źródło artykułu: