el. LM: "frycowe" Hoffenheim. Liverpool bliżej Ligi Mistrzów

PAP/EPA / RONALD WITTEK / Trent Arnold (drugi z prawej) cieszy się z gola zdobytego dla Liverpoolu
PAP/EPA / RONALD WITTEK / Trent Arnold (drugi z prawej) cieszy się z gola zdobytego dla Liverpoolu

Liverpool w meczu wyjazdowym pokonał 2:1 debiutujące w europejskich pucharach Hoffenheim. Gospodarze na początku spotkania zmarnowali rzut karny.

Bez kompleksów wobec utytułowanego rywala przystąpili piłkarze Hoffenheim. Wieśniacy mogli świetnie rozpocząć pojedynek z Liverpoolem. W 12. minucie arbiter przyznał im rzut karny po dyskusyjnym faulu. Do piłki podszedł Andrej Kramarić, ale uderzył źle i Simon Mignolet spokojnie obronił. W odpowiedzi przez pół boiska biegł sam naprzeciwko bramkarza Mohamed Salah. Zawodnik gości dał się jednak doścignąć obrońcom i uderzył niecelnie.

Żadna z drużyn nie zamierzała kalkulować. Tempo meczu było szybkie, często kotłowało się pod bramkami. Piłkarze Juergena Kloppa dość niespodziewanie objęli prowadzenie w 35. minuie. Z rzutu wolnego z ok. 25 metrów świetnie uderzył Trent Arnold. Oliver Baumann trochę zlekceważył piłkę, a ta dokręciła się w kierunku bramki i tuż przy słupku wpadła do siatki. Dla Arnolda było to pierwsze trafienie w barwach Liverpoolu.

Jeszcze przed przerwą gospodarze powinni wyrównać. Jednak strzał Serge'a Gnabry'ego z kilku metrów trafił w bramkarza, a poprawka Sandro Wagnera otarła się o zewnętrzną część słupka.

Po zmianie stron goście nie forsowali tempa meczu. Hoffenheim było aktywniejsze z przodu. Jednak to przyjezdni mieli kolejną okazję. Roberto Firmino z kilku metrów uderzył w bramkarza. W 49. minucie Gnabry trafił do siatki, ale był na spalonym.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: David Beckham znów z Realem Madryt

Gospodarze starali się zmusić gości do błędu, ale to rywale trafili na 2:0 po... błędzie arbitra. Sędzia nie dostrzegł, że Liverpool wznowił grę w momencie kiedy piłka toczyła się. Po lewej stronie z futbolówką znalazł się James Milner i dośrodkował. Piłka odbiła się od nogi Havarda Nordtveita i wpadła za plecy bramkarza.

Miejscowi do końca walczyli o zmniejszenie strat i danie sobie większych szans przed rewanżem. Długo nie do pokonania był jednak Mignolet. Bramkarz w końcu skapitulował. W 87. minucie rezerwowy Mark Uth otrzymał dalekie dogranie i strzałem z pola karnego trafił do siatki. Do remisu w doliczonym czasie powinien doprowadzić Benjamin Huebner, kiedy po dograniu z rzutu wolnego przestrzelił głową z kilku metrów.

TSG 1899 Hoffenheim - Liverpool FC 1:2 (0:1)
0:1 - Arnold 35'
0:2 - Nordtveit (sam.) 74'
1:2 - Uth 87'

W 12. minucie Kramarić nie wykorzystał rzutu karnego (Mignolet obronił).

Składy:

Hoffenheim: Oliver Baumann - Pavel Kaderabek, Ermin Bicakcić (52' Havard Nordtveit), Kevin Vogt, Benjamin Huebner, Steven Zuber, Serge Gnabry (70' Mark Uth), Lukas Rupp (53' Nadiem Amiri), Kerem Demirbay, Andrej Kramarić, Sandro Wagner.

Liverpool: Simon Mignolet - Trent Arnold, Joel Matip, Dejan Lovren, Alberto Moreno, Emre Can, Jordan Henderson (63' James Milner), Georginio Wijnaldum, Mohamed Salah, Sadio Mane (89' Marko Grujić), Roberto Firmino (84' Dominic Solanke).

Żółte kartki: Bicakcić, Huebner (Hoffenheim), Can, Arnold (Liverpool).

Sędzia: Bjorn Kuipers (Holandia).

Komentarze (0)