FC Barcelona w lecie straciła Neymara, który za rekordowe 222 mln euro przeniósł się do Paris Saint-Germain. Kataloński klub nie był w stanie zatrzymać brazylijskiego napastnika.
Na Camp Nou nie udało się sprowadzić gwiazd. Spekulowano o transferach Angela di Marii i Philippe Coutinho, ale nic z tego nie wyszło.
W poniedziałek Bartomeu przyznał, że ma żal do Neymara, na co piłkarz PSG napisał w mediach społecznościowych, że "ten prezydent to żart".
Nie minął jeden dzień, a na Camp Nou pojawił się kolejny zgrzyt. Bartomeu przyznał w "Mundo Deportivo", że klub porozumiał się z Andresem Iniestą w sprawie przedłużenia kontraktu, a umowa zostanie podpisana w ciągu najbliższych kilku tygodni.
Wracający ze zgrupowania reprezentacji Hiszpanii Iniesta został zapytany przez dziennikarzy, czy faktycznie doszło do porozumienia. Doświadczony piłkarz odpowiedział, że "nie".
33-letni zawodnik po zakończeniu sezonu może odejść z Barcelony za darmo. Mówi się, że mógłby trafić do Serie A.
ZOBACZ WIDEO Łukasz Fabiański: Mecz mieliśmy pod kontrolą