Ograniczenie pobytu w stolicy Wielkopolski do absolutnego minimum ma pozwolić drużynie Gino Lettieriego na zaprezentowanie optymalnej formy w starciu z liderem Lotto Ekstraklasy. Korona na pojedynek 9. kolejki uda się w piątek z samego rana. Pierwszym etapem będzie autokarowa podróż do Warszawy, a następnie lot do Poznania. Takie rozwiązanie zostało sprawdzone podczas reprezentacyjnej przerwy, gdy złocisto-krwiści rozegrali towarzyski mecz z Werderem Brema. Działacze i sztab szkoleniowy byli z niego zadowoleni.
W kieleckiej szatni nie ma obaw o ewentualne zmęczenie napiętym harmonogramem dnia. - Wydaje mi się, że to krótki lot. Dużo osób nad tym pracował, żebyśmy się jak najlepiej czuli. Jechać w czwartek wieczorem i siedzieć cały dzień w hotelu człowiek może się delikatnie "zamulić" - uważa Bartosz Rymaniak. Koroniarze w hotelu zameldują się na kilka godzin przed pierwszym gwizdkiem. Będą mieli zatem czas na odpoczynek i koncentrację. - Będzie czas na odpoczynek i te kilka godzin wystarczy, żeby się przygotować do tego meczu. Oby nie było przeszkód na lotniskach, bo reszta jest dopięta na ostatni guzik.
Na korzyść zespołu działa dobre przygotowanie fizyczne. Pojedynek z Sandecją Nowy Sącz (1:0) pokazał, że ciężka praca na treningach przynosi efekty. - Sztab tak ułożył zajęcia, żeby zejść z obciążeń i móc złapać "świeżość" na Lecha. Z Sandecją cały czas prowadziliśmy grę, byliśmy rozbiegani, ale z Lechem może być inny mecz, nie będziemy cały czas pod piłką, tylko trzeba będzie ją odbierać i tutaj trzeba być zdecydowanym, dynamicznym w pojedynkach - stwierdził "Ryman".
Korona jeszcze nigdy nie wygrała na stadionie Kolejorza. Po rozegraniu ośmiu kolejek na swoim koncie ma jedenaście punktów.
ZOBACZ WIDEO Triumf Juventusu, parada Wojciecha Szczęsnego - zobacz skrót meczu Juventus - Chievo [ZDJĘCIA ELEVEN]