Przypomnijmy, że kilka dni temu kielecki klub poinformował o odsunięciu Marcina Cebuli od pracy z pierwszym zespołem Korony. Głównym powodem takiej decyzji działaczy był brak zgody piłkarza na wypożyczenie do jednego z klubów I ligi lub słowackiego MKS-u Zilina.
Poproszony o komentarz w tej sprawie Gino Lettieri nie ukrywał, że liczył na inny finał. - Szkoda, ale Marcin jest sam sobie winien, że doszło do takiej sytuacji, bo nie zachował się najlepiej - stwierdził.
Zesłanie pomocnika do pracy z juniorami nie oznacza jednak, że drzwi do pierwszej drużyny są dla niego definitywnie zamknięte. Powrót Ceubli do walki o pierwszy skład jest możliwy. - Potwierdzamy, że lubimy Marcina i zobaczymy co się wydarzy. Musi dojść do rozmów zawodnika z jego menadżerem i następnie z klubem. Menadżer Marcina popełnił wiele błędów - wyjaśnił Włoch.
O co dokładnie chodzi? Lettieri nie wyjawił szczegółów, ale można przypuszczać, że temat wychowanka Pogoni Staszów jeszcze wróci.
ZOBACZ WIDEO Komentarze po zwolnieniu Jacka Magiery. "To się wszystko nie trzyma kupy"