Michał Probierz w cztery miesiące spadł ze szczytu na dno. W minionym sezonie poprowadził Jagiellonię do wicemistrzostwa Polski, ale opuścił Białystok, by przejąć broniącą się przed spadkiem z ekstraklasy Cracovię. Pracę przy Kałuży 1 rozpoczął źle, bo po ośmiu kolejkach krakowianie mają na koncie tylko sześć punktów i zajmują przedostatnie miejsce w tabeli.
45-latek na każdym kroku powtarza, że Cracovia przechodzi gruntowną przebudowę, ale szumnie zapowiadanego stawiania na młodzież nie widać. Na razie Probierz wprowadził odważniej postawił tylko na 19-letniego Kamila Pestkę, który zadebiutował w I drużynie Pasów już w minionym sezonie, i wprowadził do ekstraklasy jedynie 20-letniego Adama Wilka oraz 18-letniego Sylwestra Lusiusza, ale ten drugi zaliczył na razie tylko epizod . Pozostali zawodnicy, z których korzysta Probierz, to obcokrajowcy (11) i Polaków (12), którzy funkcjonują w ekstraklasie już od lat.
Probierz nie ma wyników, a jego frustrację potęgują błędy sędziów na niekorzyść Cracovii. W ostatnim meczu z Jagiellonią (1:1) krakowianie stracili prowadzenie po golu, który nie powinien być uznany, ponieważ znajdujący się na pozycji spalonej Cillian Sheridan utrudniał interwencję Grzegorzowi Sandomierskiemu. Po końcowym gwizdku Probierz zaatakował środowisko sędziowskie i PZPN.
- Przykre jest to, że znów straciliśmy bramkę ze spalonego. Ciekaw jestem, jakie będą teraz komentarze, bo jak reprezentacja Polski straciła takiego gola, to mówiło się, że ewidentny spalony. A ciekawe jaka będzie interpretacja przepisu dla Probierza. OK, wielokrotnie mówiłem, że wypadki się zdarzają, ale trzeba być śmieszkiem, żeby w ogóle dać Gila do mojego meczu z Jagiellonią. Jestem zdenerwowany. To już zaczyna mnie bawić, bo wszyscy mówią, że Probierz się czepia, a niech ktoś się zamieni ze mną miejscem i zobaczymy, czy się czepiam - mówił.
ZOBACZ WIDEO Komentarze po zwolnieniu Jacka Magiery. "To się wszystko nie trzyma kupy"
Cracovia nie wygrała żadnego z sześciu ostatnich spotkań, a w sobotę zmierzy się na wyjeździe z Legią Warszawa. Mecz z Pasami będzie dla Romeo Jozaka debiutem w roli trenera mistrzów Polski. Probierz nie chce jednak zabierać głosu w sprawie ostatnich zmian w obozie najbliższego rywala, choć wcześniej chętnie komentował zwolnienia szkoleniowców i zatrudnianie zagranicznych trenerów.
- Nie mój cyrk, nie moje małpy. Po ostatnich wydarzeniach polska piłka straciła wielkiego pasjonata. Nie interesuje mnie w ogóle to, co dzieje się w piłce poza moimi klubami. Widzę, że stawianie na młodzież i budowanie klubu nie ma zupełnie sensu. Przykłady Pestki czy Lusiusza pokazują, że nie warto stawiać na młodych, bo to jest dla trenera gwóźdź do trumny - ironizuje Probierz.
- Jestem sfrustrowany tym, co dzieje się w polskiej piłce i przestałem się interesować piłką. Nie obrażam się za krytykę, bo mogliśmy lepiej wystartować. Może ten mecz będzie dla nas nowym otwarciem, bo wszyscy skazują nas na pożarcie - dodaje opiekun Cracovii.
Sobotnie spotkanie poprowadzi Szymon Marciniak, a to oznacza, że sędziemu pomagał będzie system VAR. Probierz, który był gorącym zwolennikiem wprowadzenia wideo weryfikacji, teraz krytykuje sposób implementacji rozwiązania w Lotto Ekstraklasie. Na razie tylko dwa mecze w jednej kolejce są prowadzone przez sędziów wspomaganych VAR-em. Dla Cracovii będzie to już trzecie takie spotkanie w sezonie.
- Jest taki punkt w regulaminie PZPN, że wszystkie zawody w danej klasie rozgrywkowej powinny odbywać się w takich samych warunkach. Jak policzymy, ile zespołów miało VAR, a które nie miały... Nie mamy na to wpływu i trzeba to zaakceptować. Ostatnio po raz ostatni wypowiedziałem się na temat pracy sędziów. Ich jest piętnastu w Europie, a żaden nasz zespół tam nie gra, więc sędziowie są dziś ważniejsi niż piłkarze, trenerzy i drużyny - mówi Probierz.
Cracovia zagra w Warszawie bez Damiana Dąbrowskiego, Szymona Drewniaka, Diego Ferraresso i Miroslava Covilo, ale do dyspozycji Probierza będą już nieobecni ostatnio Jaroslav Mihalik i Sergei Zenjov.