Maksymalna pojemność Areny Zabrze to 22 708 miejsc. Właśnie tylu widzów obecnych było podczas spotkań Górnika Zabrze z Legia Warszawa, Wisłą Kraków i Arką Gdynia. Z kolei na meczu z Wisłą Płock było 20 054 fanów. Te liczby sprawiają, że Górnik jest frekwencyjnym liderem Lotto Ekstraklasy, a pozycję tę umocni po sobotnim starciu ze Śląskiem Wrocław, na który również sprzedano wszystkie wejściówki.
Śląsk do starcia w Zabrzu przystąpi podbudowany wygraną nad Legią Warszawa (2:1). W takim samym stosunku Górnik wygrał w Niecieczy i dla zabrzan było to pierwsze w tym sezonie wyjazdowe zwycięstwo.
- Koncentrujemy się na sobie i to jest nasz główny cel. Zdajemy sobie sprawę z rangi przeciwnika, ale wiemy, że wszystko leży w naszych głowach i umiejętnościach - dodał szkoleniowiec. Liczy się mój zespół, musimy być jak najlepiej przygotowani pod względem taktycznym i motorycznym - powiedział trener Górnika, Marcin Brosz.
Górnik to najbardziej ofensywnie grająca drużyna w Lotto Ekstraklasie. Zabrzanie strzelili dotychczas aż 18 goli. Z kolei Śląsk na swoim koncie ma 10 trafień, tyle samo co dla śląskiego klubu zdobył Igor Angulo. - Trener Urban ciągle wzmacnia zespół, ma określone plany względem niego. To będzie bardzo ciekawe i otwarte spotkanie. Zarówno my, jak i nasi przeciwnicy chcemy strzelać bramki. Czeka nas bardzo interesujące spotkanie - dodał Brosz.
Występ wspomnianego Angulo stoi pod znakiem zapytania. Hiszpan narzeka na uraz mięśnia przywodziciela i w Niecieczy nie zagrał. Jego nieobecność nie będzie dla Górnika dużym problemem. O sile ofensywy gości stanowi Marcin Robak, który w meczu z Legią zdobył dwie bramki i zasygnalizował wysoką formę.
- Robak to król strzelców poprzedniego sezonu i potrafi strzelać bramki, ale my w swoich szeregach nie mamy gorszych zawodników. To nie tylko Igor Angulo, ale też Łukasz Wolsztyński, coraz lepiej prezentuje się Marcin Urynowicz, który chce udowodnić, że należy mu się miejsce w składzie. Jest też David Ledecky, który w I lidze miał pięć goli i czeka, by strzelić w Ekstraklasie. Są też młodzi, którzy dobijają się do składu. Mamy zdrową rywalizację o miejsce w ataku - przyznał Brosz.
ZOBACZ WIDEO Dariusz Mioduski: To początek realizacji mojej wizji