W jedenastce Wisły nie było ani Jose Kante, który strzelił dwa gole w poprzednim meczu z Pogonią w Płocku, ani Mikołaja Lebedyńskiego, wychowanka Arkonii Szczecin, który przeszedł drogę z piłki juniorskiej do seniorskiej w Pogoni. Za ofensywę Nafciarzy odpowiadał przede wszystkim Mateusz Piątkowski, za którego plecami operowali Nico Varela oraz Konrad Michalak.
Napastnikiem Pogoni Szczecin był zgodnie z zapowiedziami Łukasz Zwoliński, który zastąpił kontuzjowanego Adama Frączczaka. Zwoliński chciał iść śladem Jose Kante, przełamać się jak Gwinejczyk rok temu i strzelić pierwszego od roku gola w Lotto Ekstraklasie. Wypadł jednak bardzo blado.
Pierwszą sytuację podbramkową miał zlekceważony przez gości Konrad Michalak. Ricardo Nunes i Lasza Dwali praktycznie wypuścili skrzydłowego w pojedynek sam na sam z bramkarzem i Łukasz Załuska musiał ratować skórę swoich obrońców w 9. minucie.
Niewykorzystana szansa zemściła się na Nafciarzach. Pierwsza, konkretna akcja Pogoni zakończyła się golem Kamila Drygasa w 16. minucie. Pomocnik wbiegł w środek pola bramkowego, skąd wepchnął piłkę do siatki po dośrodkowaniu Davida Niepsuja. Boczny obrońca zanotował pierwszą asystę w Lotto Ekstraklasie, a Drygas zdobył bramkę po 13 miesiącach przerwy.
ZOBACZ WIDEO Romeo Jozak: Legia musi grać agresywnie i ofensywnie
Pogoń miała w pierwszej połowie jedną sytuację podbramkową i ją wykorzystała. Wisła miała ich kilka, a nie spożytkowała żadnej. Najzabawniej spudłowali Mateusz Piątkowski oraz Dominik Furman. Obaj nie trafili w piłkę, którą wystarczyło trącić do opuszczonej bramki po płaskim dośrodkowaniu Michalaka.
Druga połowa to kompletnie inna historia. Wisła poderwała się do walki i podreperowała skuteczność tak samo jak w poprzednim meczu z KGHM Zagłębiem Lubin. Na Dolnym Śląsku wyrównała pomimo dwóch goli do odrobienia. W pojedynku z Pogonią odwróciła wynik 0:1 na 3:1.
Najbardziej efektywnym zawodnikiem na murawie stał się Damian Szymański. Środkowy pomocnik wyrównał potężnym strzałem zza pola karnego, a przed decydującym trafieniem dośrodkował idealnie na głowę Piątkowskiego. Były zawodnik Dolcanu Ząbki trafił do siatki w drugim meczu z rzędu i powoli wyciąga Nafciarzy z okolic strefy spadkowej w górę tabeli. Wynik ustalił w doliczonym czasie zmiennik Arkadiusz Reca.
Pogoń pod wodzą Skorży w stabilnej, niskiej formie.
Wisła Płock - Pogoń Szczecin 3:1 (0:1)
0:1 - Kamil Drygas 16'
1:1 - Damian Szymański 53'
2:1 - Mateusz Piątkowski 61'
3:1 - Arkadiusz Reca 90'
Składy:
Wisła: Seweryn Kiełpin - Cezary Stefańczyk, Igor Łasicki, Bartłomiej Sielewski, Patryk Stępiński - Dominik Furman, Damian Szymański - Konrad Michalak (75' Arkadiusz Reca), Nico Varela (71' Jose Kante), Giorgi Merebaszwili - Mateusz Piątkowski (90' Damian Rasak)
Pogoń: Łukasz Załuska - David Niepsuj, Jarosław Fojut, Lasza Dwali, Ricardo Nunes - Tomasz Hołota (46' Jakub Piotrowski), Kamil Drygas - Dariusz Formella, Dawid Kort (72' Marcin Listkowski), Adam Gyurcso (62' Spas Delew) - Łukasz Zwoliński
Żółte kartki: Merebaszwili (Wisła) oraz Piotrowski, Kort, Dwali, Formella (Pogoń)
Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa)
[multitable table=833 timetable=7769]Tabela/terminarz[/multitable]