Odra Wodzisław bez obrony

W Przeglądzie Sportowym czytamy, że Odra Wodzisław notuje najlepszą w tym sezonie serię: od 260 minut straciła tylko jedną bramkę. Największa w tym zasługa formacji defensywnej, ale właśnie tutaj Ryszard Wieczorek ma największy problem przed sobotnim meczem z PGE GKS Bełchatów.

Dariusz Dudek i Marcin Dymkowski od początku sezonu spisywali się bardzo dobrze i stanowili mocny punkt obrony wodzisławian. Teraz jednak obaj nie mogą zagrać w Bełchatowie i trener Ryszard Wieczorek ma spory ból głowy. Te dwie absencje sprawiają, że szkoleniowiec musi na nowo konstruować linię defensywną swojego zespołu. Najgorsze jest to, że z usług Dudka już prawdopodobnie nie skorzysta. 34-letni zawodnik zmaga się z kontuzją pleców i ostatnio zapowiedział, że po zakończeniu rehabilitacji nie wróci do piłki.

Lepszą sytuację ma Dymkowski. Na początku spekulowano, że dla niego ten sezon jest już skończony, ale okazało się, że więzadło w stawie skokowym nie jest naderwane, a tylko naciągnięte. W sobotę 28-latek na pewno nie pojawi się na boisku i można tylko domyślać się, kto mógłby go zastąpić. - Krzysiu Markowski dał w Bytomiu dobrą zmianę, więc chyba on - mówią piłkarze Odry. Markowski rzeczywiście w konfrontacji z Polonią wypadł bardzo dobrze, ale ogólnie w Wodzisławiu wiedzie mu się średnio. Na inaugurację rundy zagrał słabo i można spodziewać się, że w meczu z PGE GKS jednak nie będzie w stanie wprowadzić spokoju w poczynania obrony. - A ja myślę, że wszystko się ułoży. Jak rozmawiamy z kolegami w szatni, to stwierdzamy, iż większy kłopot mamy z grą ofensywną. Jeszcze nie wszystko nam wychodzi. Obrona, nawet po ostatnich stratach, nie stanowi problemu - przekonuje Sławomir Szary.

Może rzeczywiście do końca sezonu trener Wieczorek nie będzie musiał specjalnie martwić się o skompletowanie defensywy, ale już w lecie pojawi się problem. Bramkarzem Adamem Stachowiakiem interesują się podobno niemieckie kluby, a kontrakty kończą się Szaremu i Dymkowskiemu. Zabraknie również Dudka. - Jeśli nadal będziemy grali tak skutecznie w destrukcji, jak ostatnio, to na pewno pojawią się jakieś oferty. Jeśli ktoś wyrazi zainteresowanie moją osobą, to będę intensywnie rozważał wszelkie za i przeciw. W Odrze jestem już sześć lat i jestem bardzo związany z klubem i regionem, bo mieszkam w Rybniku. Z drugiej strony kariera trwa krótko i jeśli pojawi się okazja na większy zarobek, to trzeba będzie poważnie ją rozważyć - mówi lewy obrońca Odry.

Komentarze (0)