Jezierski nie lubi dalekich wyjazdów

W niedzielne popołudnie Ruch zagra w Białymstoku z bardzo dobrze wiosną prezentującą się Jagiellonią. Porównując wydarzenia z ubiegłego sezonu z obecnym można zauważyć, że chorzowianie, podobnie jak przed rokiem Jaga, po dobrej jesieni wiosną grają dużo słabiej. Napastnik Niebieskich Remigiusz Jezierski uważa, że chorzowian stać na lepszą grę.

Michał Piegza
Michał Piegza

W spotkaniu z Jagiellonią Niebiescy nie są faworytem. Podopieczni Michała Probierza w 2009 roku wygrywają u siebie wszystkie spotkania. Wiosną Ruch zdobył jak na razie tylko cztery punkty. - Jesteśmy w trudnej sytuacji, bo dół tabeli nas goni. Przed rundą rewanżową nasza sytuacja była lepsza. Teraz w grze widać więcej stresu - ocenił aktualną sytuację Niebieskich Remigiusz Jezierski. - Mamy aktualnie trudny okres, ale po to one właśnie on jest, żeby z niego szybko wyjść - stwierdził filozoficznie chorzowianin. - Przed nami jeszcze półtora miesiąca gry w lidze i Pucharze Polski, więc jest jeszcze dużo do zrobienia. Mogę zapewnić, że mocno pracujemy nad tym, aby nasza forma wzrosła i ocena naszej postawy na koniec sezonu była pozytywna - dodał doświadczony napastnik Ruchu.

Priorytetem podopiecznych Bogusława Pietrzaka jest szybkie utrzymanie się w ekstraklasie. Chorzowianie aktualnie walczą na dwóch frontach. W półfinale Pucharu Polski Ruch spotka się wkrótce z Legią Warszawa. - Na pewno wyższa ocena naszej gry będzie po sezonie w wypadku gdy zdobędziemy puchar i zajmiemy dziesiąte miejsce, niż gdy odpadniemy w półfinale z Legią, a w tabeli uplasujemy się na pozycji ósmej. Dlatego twierdzę, że zdobycie pucharu byłoby dużym sukcesem - powiedział Jezierski, który nie obawia się przemęczenia zbyt dużą ilością meczów w krótkich odstępach czasu. - Kadrę mamy szeroką, więc ma kto grać na obu frontach. Piłkarze marzą o tym, aby meczów w sezonie było jak najwięcej i wtedy można sobie pograć do woli - przedstawia swój punkt widzenia napastnik Niebieskich, który wiosną zdobył dla Ruchu zaledwie jednego gola. - Zdaję sobie sprawę, że naszą główną bolączką jest słaba skuteczność. Napastników rozlicza się przede wszystkim za zdobywane gole - dodał był piłkarz m.in. Śląska Wrocław i Górnika Łęczna.

Napastnik Niebieskich przed meczem z Jagiellonią najbardziej nie obawia się przeciwnika, ale dalekiego wyjazdu. - Kilka aspektów decyduje o tym, że piłkarzowi gorzej gra się na wyjeździe. Przede wszystkim daje znać o sobie zmęczenie podróżą. W autokarze mniej jest ruchu, nie można załatwiać potrzeb fizjologicznych kiedy się chce. Na pewno w pewnym stopniu we znaki daje się również atmosfera stadionu i nieprzychylnie nastawieni kibice - wymienia Jezierski. - Jeszcze kilka lat temu korupcyjne zapędy niektórych działaczy również powodowały dyskomfort w grze na obcym terenie - dodał ze śmiechem piłkarz Ruchu. - W tym aspekcie mam nadzieję, że mamy już jednak duży postęp - dodał. - Przed meczem w odległym mieście oczywiście jesteśmy w stanie odpowiednio wypocząć, ale spotkanie na wyjeździe nie jest tym samym co mecz u siebie - zakończył chorzowianin. Dodajmy, że wiosną Ruch wszystkie punkty w lidze wywalczył na... boiskach rywala. Na Stadionie Śląskim Niebiescy przegrali wszystkie trzy spotkania w ekstraklasie.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×