Dramat Arkadiusza Milika. Specjalista wyjaśnia przyczyny

Jak informuje Rai Sport, Arkadiusz Milik po raz kolejny zerwał więzadła krzyżowe w kolanie. Doktor Rafał Mikusek wyjaśnia, że może być to wynikiem budowy anatomicznej Polaka. - Przy wąskim dole nadkłykciowym, częściej dochodzi do zerwania - mówi.

Marcin Górczyński
Marcin Górczyński
Arkadiusz Milik (na zdjęciu leży) Reuters / Alberto Lingria / Arkadiusz Milik (na zdjęciu leży)

Niemal równo rok temu Milik uszkodził więzadła krzyżowe w czasie meczu Polska - Dania. Napastnik przeszedł operację lewego kolana i w błyskawicznym tempie - po czterech miesiącach - wrócił na murawę.

W ostatnim meczu ligowym ze SPAL (2:3) Polaka spotkał drugi sportowy dramat. Milik doznał fatalnie wyglądającej kontuzji, tym razem prawego kolana. Choć początkowo reprezentant Biało-Czerwonych uspokajał, że "nie jest źle", to po dokładniejszych badaniach okazało się, że napastnika Napoli prawdopodobnie czeka operacja i kilkumiesięczna przerwa.

Jak wyjaśnia doktor Rafał Mikusek, specjalista ortopedii i traumatologii narządu ruchu, do kontuzji predysponuje budowa stawu kolanowego. - Czasami występuje wąski dół międzykłyciowy. W tym miejscu przyczepia się więzadło. U takich pacjentów częściej dochodzi do zerwania - wyjaśnia.

Na zdrowiu Milika mógł odbić się też poprzedni zabieg w lewym kolanie. W trakcie rekonstrukcji niezbędne jest bowiem pozyskanie ścięgien do autoprzeszczepu w miejsce uszkodzonych więzadeł. - Z tego co się orientuje, to wówczas pobrano przeszczep z drugiej nogi i wstawiono go w miejsce więzadeł. Z reguły w tej kończynie, z której wykonano przeszczep, występuje atrofia mięśnia czworogłowego. Jeżeli faktycznie doznał kontuzji drugiego kolana, to prawdopodobnie ten zanik może być przyczyną - mówi.

ZOBACZ WIDEO Milik padł jak rażony piorunem - zobacz moment, w którym odniósł kontuzję [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Na razie trudno o jakiekolwiek rokowania. Więcej będzie można powiedzieć po przeprowadzeniu badań siły mięśnia czworogłowego uda. - Jeżeli jest słabszy o maksymalnie 20 procent niż w nieoperowanej nodze, to zawodnik może wrócić do sportu kontaktowego. Niektórzy wracają po 4-6 miesiącach, inni po 1,5 roku nie mogą się doleczyć, ponownie zrywają więzadła bądź pojawiają się przewlekłe bóle w stawie - analizuje dr Mikusek.

Nawet poprawnie przeprowadzony zabieg nie daje gwarancji powrotu do pełni sprawności. - Wyniki badań pokazują, że do formy sprzed kontuzji wraca jedynie 40 proc. operowanych - ocenia.

Oglądaj rozgrywki włoskiej Serie A na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×